Jakub ojcem Józefa, męża Maryi, z której narodził się Jezus, zwany Chrystusem.

Z narodzeniem Jezusa Chrystusa było tak. Po zaślubinach Matki Jego, Maryi, z Józefem, wpierw nim zamieszkali razem, znalazła się brzemienną za sprawą Ducha Świętego.

Mąż Jej, Józef, który był człowiekiem sprawiedliwym i nie chciał narazić Jej na zniesławienie, zamierzał oddalić Ją potajemnie.

Gdy powziął tę myśl, oto anioł Pański ukazał mu się we śnie i rzekł: «Józefie, synu Dawida, nie bój się wziąć do siebie Maryi, twej Małżonki; albowiem z Ducha Świętego jest to, co się w Niej poczęło. Porodzi Syna, któremu nadasz imię Jezus, On bowiem zbawi swój lud od jego grzechów».

Zbudziwszy się ze snu, Józef uczynił tak, jak mu polecił anioł Pański (Z rozdz. 1 Ewangelii wg św. Mateusza)

 

Rytm dni wielkopostnych wzbogacony dzisiaj zostaje, w przededniu Niedzieli Palmowej, o medytację nad postacią św. Józefa. Rozważając w tych dniach tajemnicę Męki Pana, zwracamy się znowu ku tajemnicy Wcielenia: jej najwyższym wymiarem, jej esencją, jest dokonana na krzyżu tajemnica zbawienia świata. Święty Józef w krąg krzyża wpisany jest w sposób tajemniczy.

Mówimy o nim jako o opiekunie Świętej Rodziny. Może dobrze popatrzeć dziś na niego jako na mistrza wyrzeczenia? Wyrzeczenie bowiem, czyli zdolność do zrezygnowania z własnych planów, wizji, pomysłów na życie, jest nam teraz szczególnie potrzebna. Wiele dobrych spraw nie udaje się, ponieważ nie potrafimy wyrzec się własnego zdania i dążymy po trupach do zrealizowania własnych pragnień. Święty Józef uczy nas innej wrażliwości, pokazuje nam prawdziwą mądrość, która swe korzenie ma w słuchaniu i milczeniu. Ten niezwykły człowiek pozwalał mówić innym: Gabrielowi, Maryi, a nade wszystko samemu Bogu, i słuchając zyskiwał prawdziwą mądrość, czyli rozeznanie tego, co powinien czynić. Wiązało się z rezygnacją z własnych zamiarów, ale dawało mu też możliwość do zobaczenia świata Bożymi oczami. Czy gdyby Józef nie słuchał, zostałby opiekunem Syna Bożego? Kilka dni temu uczyliśmy się adoracji od Abrahama; dziś możemy w szkole św. Józefa uczyć się słuchania, milczenia. To one otwierają nasze oczy na bogactwa, które mają inni, uczą nas współpracy w rozmaitych dobrych dziełach, pozwalają działać na większą chwałę Boga. Milczenie Józefa nie jest bierne: słuchając, przepracowuje w swoim sercu to, czego się dowiedział i czynnie odpowiada na to, co rozeznał. W charyzmatach słuchania i milczenia ukryta jest ogromna siła i odwaga – potęga jedności wspólnoty, kiedy to pozwalamy istnieć innym ludziom i wzbogacać nasze życie ich doświadczeniem. Dobrze, aby te dary św. Józefa znalazły poczesne miejsce w naszym codziennym życiu.

Dzisiejsze czytania liturgiczne: 2 Sm 7, 4-5a. 12-14a. 16; Rz 4, 13. 16-18. 22; Mt 1, 16. 18-21. 24a lub Łk 2, 41-51a

Szymon Hiżycki OSB | Pomiędzy grzechem a myślą