Na antenie Telewizji Republika sekretarz stanu w MON, Michał Dworczyk mówił o kulisach ataków posłów PO na resort obrony w sprawie Caracali.

„Temat był już wielokrotnie wyjaśniany, a Platforma nie ma żadnych konkretnych zarzutów”- stwierdził wiceminister. Jego zdaniem to, co w ostatnim czasie robią politycy Platformy Obywatelskiej to spektakl, na który Polacy, jako ludzie inteligentni, nie dadzą się nabrać. 

"Pojawił się zarzut rzekomego wpływu dr Berczyńskiego na negocjacje. Posłowie Platformy zażądali dokumentów w tej sprawie, licząc, że im odmówimy i ich nie dostaną. Platforma dostała wszystkie dokumenty a wciąż zarzucają nam coś. Widzimy spektakl, ale Polacy jako ludzie inteligentni nie dadzą się oszukać"- zaznaczył wiceszef MON. Minister Dworczyk raz jeszcze przedstawił również szczegóły sprawy Caracali. 

"Proces nabycia tych śmigłowców składał się z dwóch części. Pierwsza to wybór modelu helikoptera, tym zajmował się MON, sprawdzano jakie parametry ma mieć zamówiona maszyna, ta część zakończyła się we wrześniu 2015 roku, jeszcze przed sformowaniem rządu przez PiS. Druga część to negocjacje offsetowe i to prowadziło Ministerstwo Rozwoju. Ze względu na to, że Aribus, nie chciał się wywiązać ze zobowiązań offsetowych, całość negocjacji zakończyła się fiaskiem"- tłumaczył wiceszef MON. Minister został zapytany również o sprawę doktora Berczyńskiego. Jak wyjaśnił, były szef podkomisji smoleńskiej miał dostęp do części archiwalnej dokumentacji dotyczącej działań za rządów PO oraz wszystkie certyfikaty niezbędne osobie mającej kontakt z dokumentami tajnymi. 

"A dlaczego miał ten dostęp? Bo wokół postępowania toczącego się za czasów PO było dużo wątpliwości. Zmieniano m.in. kryteria, tak, żeby tylko jedna maszyna, Caracal, miał możliwość wygrać ten przetarg."

Wiceminister obrony narodowej przypomiał, że sprawą zajmują się CBA i prokuratura. Zdaniem Dworczyka, Platforma Obywatelska "odwraca kota ogonem", usiłuje przykryć prawdziwy problem, "który był w trakcie przygotowania postępowania na zakup śmigłowca i mówi o wpływie dr Berczyńskiego". Jak podkreślił minister, sprawa ta była wielokrotnie dementowana.

JJ/Niezależna.pl, Fronda.pl