Znany z obrony ortodoksji katolickiej i krytyki m.in. synodu amazońskiego biskup Robertus Mutsaerts złożył rezygnację z pełnionej funkcji biskupa pomocniczego holenderskiej diecezji ‘s-Hertogenbosch, którą zarządza skrajnie modernistyczny biskup Gerard de Korte. De Korte wsławił się w 2017 roku otwarciem katedry na „Różową sobotę” – ekumeniczne uroczystości LGBT, które miały się odbyć 24 czerwca. Bp de Korte musiał wycofać się z tej decyzji pod presją sporej części duchowieństwa i lokalnych katolików.

 

Biskup Mutsaerts opublikował list podpisany wspólnie z biskupem de Korte, w którym mowa o różnicach „w (...) spojrzeniu na rozwój wewnątrz Kościoła” oraz o rezygnacji biskupa Mutsaertsa z „niektórych jego funkcji administracyjnych na poziomie diecezjalnym”.

W liście czytamy między innymi: „Wolimy inne akcenty, kiedy chodzi o administrację diecezją”.

„Po rozmowie jest dla nas jasne, że stanie się lepiej, jeśli biskup pomocniczy nie będzie już ponosił częściowej odpowiedzialności administracyjnej na poziomie diecezji” – czytamy dalej. „W szczególności oznacza to, że biskup pomocniczy nie będzie członkiem zespołu diecezji i rady duchownych. Poprosił także o to, by nie wymagano od już niego uczestnictwa w spotkaniach kapituły”.

Mutsaerts będzie dalej kontynuował swoje powinności duszpasterskie, pozostanie tymczasowym dziekanem Druten-Wijchen i tymczasowym proboszczem parafii św. Szczepana.

Choć bp de Korte nie chce omawiać powodów rezygnacji i treści rozmowy z biskupem Mutsaertsem, jak podaje portal Church Militant, nie chodziło tak naprawdę o trywialne różnice w podejściu do zarządzania diecezją, ale o „poważne kwestie dotyczące doktryny i moralności”. Jak informuje źródło portalu, „w wysoce postępowym państwie i pod rządami ultraliberalnego biskupa, Mutsaerts był szczery do bólu i bezkompromisowy w zachowywaniu i nauczaniu autentycznej wiary katolickiej, jaką znajdujemy w Piśmie św. i Tradycji”.

Swoje poglądy bp Mutsaerts wyraża na blogu „Paarse Pepers” (Purpurowe papryczki). W jednym ze swoich wpisów na blogu ostro skrytykował synod amazoński, nazywając go „najbardziej politycznie poprawnym spotkaniem wszechczasów” i otwarciem „puszki Pandory”, jeśli chodzi o innowacje teologiczne. „Co za ulga, że Greta Thunberg nie została jeszcze wybrana na kardynała” – pisał bp Mutsaerts. „Czy pozostał ktoś jeszcze, kto w rzeczywistości martwi się zbawianiem dusz? Ale czy to nie dlatego Chrystus umarł na krzyżu?”, dodawał.

Według źródła Church Militant poglądy wyrażane na blogu musiały uwierać biskupa de Korte „jako atak na jego heterodoksję, a w szczególności jego prohomoseksualną agendę”. Bp Mutsaerts pisał bowiem także: „Chcą zmienić doktrynę na temat homoseksualizmu nie dlatego, że chcą być miłosierni wobec ciężkiego brzemienia grzechu, ale by powiedzieć, że grzech nie jest już grzechem”. De Korte atakował także jednego ze swoich księży, który skrytykował bałwochwalczy kult Pachamamy.

Znaczące jest także to, że de Korte spotkał się z pochwałą holenderskiej lewicowej prasy jako „budowniczy mostów”.

Co ciekawe, ta sama gazeta informowała, że „chociaż Mutsaerts usprawnił diecezję, papież Franciszek zdecydował się nie awansować biskupa pomocniczego w 2016, ale sprowadził Gerarda de Korte z Groningen”.

jjf/ChurchMilitant.com