Dramat Kościoła katolickiego w Australii. Opresyjne państwo świeckie chce siłą zmusić księży do łamania fundamentalnych zasad wiary katolickiej, do szargania świętości posługi kapłańskiej. Księża, którzy nie będą chcieli złamać tajemnicy spowiedzi, mają trafiać przed sąd! Teoretycznie chodzi o szczytny cel - walkę z molestowaniem seksualnym dzieci. Ale nie można dążyć do dobra, czyniąc wielkie zło. Niech australijskie władze zajmą się raczej tym, co naprawdę napędza przestępstwa seksualne i pedofilskie - genderyzmem i pornografią, budując w kraju normalne obyczaje i zakazując pornografii. Zamiast tego uderzają w Kościół katolicki.

Oto, co pisze o sprawie Radio Watykańskie:

7 czerwca australijskie władze przyjęły prawo penalizujące księży na terytorium należącym do stołecznej Canberry, jeżeli ci nie będą chcieli złamać tajemnicy spowiedzi w sprawach dotyczących nadużyć seksualnych. Nowa legislacja budzi wiele wątpliwości szczególnie wśród tamtejszego episkopatu.
W Australii toczy się batalia o sakrament spowiedzi. Od marca przyszłego roku na Terytorium Stołecznym wejdzie w życie prawo, na którego podstawie księża mogą zostać postawieni przed sądem za podtrzymywanie tajemnicy spowiedzi w sprawach odnoszących się do nadużyć seksualnych.

Prawo to jest niedojrzałe i nierozsądne, powodowane najwyraźniej chęcią karania Kościoła katolickiego bez właściwego zbadania następstw tej decyzji – powiedział abp Mark Coleridge, przewodniczący Konferencji Episkopatu Australii. Metropolita Brisbane obawia się także, że nowe prawo może spowodować efekt domina i sprowokować podobną legislację w innych stanach.

Hierarcha zwraca uwagę, że prawo jest skonstruowane na hipotetycznym wyobrażeniu o spowiedzi, które nie rozumie rzeczywistości tego sakramentu, jako uprzywilejowanego spotkania między penitentem i Bogiem.

Z kolei abp Goulburn Christopher Prowse stwierdza, że władze depczą wolność religijną stawiając siebie jako ekspertów w sprawie spowiedzi nie poprawiając zarazem bezpieczeństwa dzieci. Czy osoba dopuszczająca się nadużyć seksualnych wyspowiadałaby się księdzu wiedząc, że ten zgłosi ją na policję? – pyta abp Prowse. Wskazuje, że jeżeli tajemnica spowiedzi zostanie zniesiona, automatycznie zniknie ta możliwość, iż osoba, która w czasie spowiedzi zostanie przekonana do dobrowolnego zgłoszenia się na policję naprawdę to uczyni.

mod/vaticannews.va