Ojcowie mają ogromny wpływ na to, jak wiarę przeżywać będą ich dzieci. Jak przekonuje na łamach „National Catholic Register” Joseph Pronechen – dzieci bardzo potrzebują męskich wzorów świętości – wystarczy spojrzeć na przykład ojca św. Jana Pawła II, który modlił się i klęczał do późnych godzin nocnych.

To właśnie wiara ojców powala bardzo często związać dzieci z Kościołem na całe życie. Przykład dawany przez ojców w ogromnej mierze wpływa na religijność lub niewiarę dzieci. Artykuł Pronechena opisuje na swojej stronie portal pch24.pl.

Na zlecenie władz Szwajcarii przeprowadzono badania dotyczące wpływu praktyk religijnych ojca rodziny na przyszłą wiarę dziecka. Wnioski są oczywiste – wiara ojca ma gigantyczny wpływ na to, czy ku Bogu kierować się będą również myśli dziecka. Okazuje się, że gdy ojciec regularnie uczęszczał do Kościoła, to aż 75 proc. dzieci stale praktykowało wiarę w swoim dorosłym życiu.

Oczywiście mowa jest także o wpływie negatywnym – jeśli ojciec nie był praktykujący, to zaledwie 1 na 50 potomków w dorosłym życiu w niedzielę uczęszczał do Kościoła. Badania przeprowadzone zostały w 1994 roku, opublikowano je w roku 2000.

Również przeprowadzone w styczniu tego roku badania przez Georgetown University w USA dowodzą tego samego w przypadku Amerykanów. Okazało się, że aż 74 proc. badanych młodych opuściło Kościół w wieku 10 lat – większość z nich nie chodziła co tydzień do kościoła jeszcze przed odejściem od wiary, co wskazuje na ogromne zaniedbanie ze strony rodziców.

Badania te są szczególnie ważne, gdy pod uwagę weźmiemy statystyki dotyczące nas, katolików. Biskup Phoenix Thomas Olmsted wykazał, że tylko 34 proc. katolickich mężczyzn uważa za bardzo istotną coniedzielną Mszę świętą. Tylko 26 proc. uważa się za praktykujących katolików.

Drogi ojcze – nie zapominaj więc o wychowaniu religijnym swojego dziecka. To zaś – jak widać – w największej mierze zależy od przykładu, jaki mu dajesz. Zróbmy wszystko, aby dla naszych dzieci wiara była czymś zupełnie naturalnym i uczmy je tego od maleńkości. Obyśmy po śmierci nie musieli odpowiadać za swoje rodzicielskie zaniedbanie!

dam/pch24.pl,Fronda.pl