"Polska nie chce wyjść z UE, ale nie zamierza też przestrzegać unijnych zasad. Swoją postawą naraża na szwank Wspólnotę. Cała nadzieja w oporze polskiego społeczeństwa obywatelskiego i sędziów" - czytamy w niemieckim opiniotwórczym piśmie Die Zeit. Autorem komentarza jest niemiecki prawnik z zakresu prawa UE Franz Meyer. 

Zdaniem Meyera wyrok TK z 7 października zapoczątkował proces wyjścia Polski z Unii Europejskiej. Trybunał wówczas orzekł, że niektóre normy prawa europejskiej są niezgodne z polską Konstytucją.

"To oznacza, że bez zmiany konstytucji Polska nie mogłaby zostać członkiem UE" - uważa na ten temat Meyer.

Wskazuje on dalej, że kraj, taki jak Polska, nie powinien być członkiem UE. "Kto nie chce przestrzegać zasad współżycia prawnego, ale chce pomimo tego czerpać wszystkie korzyści (wynikające z członkostwa), ten właściwie nie powinien pozostawać członkiem UE" - czytamy w Die Zeit. 

W ocenie Meyera Polska znajduje się obecnie na "ziemi niczyjej" pomiędzy wyjściem a pozostaniem w UE. Powiela przy tym medialne zapowiedzi "polexitu", które jednak były wielokrotnie dementowane przez polskie władze. Poparcie dla pozostania w Unii wyraża także ogromna część polskiego społeczeństwa, co znajduje odzwierciedlenie we wszytkich sondażach.

Zdaniem Meyera polskim władzom nie chodzi w rzeczywistości o Europę, lecz o politykę wewnętrzną, a konkretnie o „taką zmianę przepisów, żeby przebudować system i trwale pozostać u władzy”.

"Prymat prawa europejskiego wobec prawa krajowego jest, wbrew temu co twierdzą Polska i Węgry, pisemnie potwierdzony we wspólnym oświadczeniu do Traktatu Lizbońskiego z 2007 roku" - twierdzi Meyer. Kwestia ta nie jest jednak wcale tak oczywista - więcej czytaj tutaj.

"Czy można oferować usługi, być pracownikiem lub inwestorem w kraju, gdzie w przypadku sporu orzeka szwagier lokalnego funkcjonariusza PiS?" - pisze dalej autor.

"Polski rząd naraża na szwank całą UE jako wspólnotę prawa. W przypadku sukcesu tej taktyki, grozi naśladownictwo w innych krajach. Pokusa uwolnienia się od wskazówek prawa europejskiego istnieje zawsze. Jak by nie było, prawo europejskie ogranicza narodowe władze wykonawcze – dla dobra wszystkich obywateli UE" - pisze dalej autor.

Jego zdaniem wobec Polski konieczna jest reakcja prawna, w której "nie ma miejsca na kompromisy". Ponadto wskazuje on, że w sporze o praworządność przeważyć może "społeczeństwo obywatelskie". "Polska jako członek UE jeszcze nie zginęła" - pisze.

jkg/deutsche welle