Materiały ze śledztwa ws. zabójstwa Johna F. Kennedy'ego odtajnione w piątek przynoszą ze sobą niemałą sensację. Pojawia się mianowicie polski wątek - korespondent ,,Trybuny Ludu'' Zygmunt Broniarek spotkał się dwa miesiące po zabójstwie prezydenta z adwokatem zamachowca.

Donald Trump nie odtajnił jeszcze wszystkich dokumentów - i bynajmniej się na to nie zanosi. W ocenie służb CIA i FBI podważałoby to bezpieczeństwo państwa amerykańskiego. Z partii odtajnionej w ostatni piątek można wywnioskować, że Rosja zupełnie na poważnie obawiała się wybuchu wojny ze Stanami Zjednoczonymi. Sądziła, że za zabójstwem prezydenta USA stała skrajna prawica. Okazuje się też, że FBI miała informacje o planowanym zabójstwie Lee Harweya Oswalda - zamachowca, który strzelał do prezydenta. I do zabójstwa rzeczywiście doszło.

Nas jednak najbardziej ciekawi polski wątek. Z ujawnionych teraz materiałów wynika, że dwa miesiące po zamachu z adwokatem zamachowca spotkał się... Zygmunt Broniarek, dziennikarz reżimowej ,,Trybuny Ludu''.

Urodzony w 1925 roku w Warszawie Zygmunt Broniarek od 1950 pracował jako korespondent "Trybuny Ludu". Był dwukrotnie jej stałym korespondentem akredytowanym przy Białym Domu w Waszyngtonie, w latach 1960–1967 i 1985–1990 oraz dwukrotnie – przy Hotelu Matignon (siedzibie premiera Francji) w Paryżu. Był także stałym korespondentem w Sztokholmie, obejmującym swą działalnością całą Skandynawię. W roku 1956 wstąpił do PZPR. Zmarł w marcu 2012 roku. 

Według dokumentów Broniarek zgodził się z tezą adwokata, że to nie Oswald strzelał do prezydenta i napisał o tym w artykule dla ,,Trybuny Ludu''. Podczas spotkania z adwokatem Broniarek miał ze sobą ezgemplarz ,,Trybuny'', w którym opublikowano informacje na temat spisku stojącego rzekomo za zamachem. Organizatorzy mieli opłacić J. D. Tippeta, policjanta, który zabił Kennedy'ego, a potem sam zginął zamordowany przez Jacka Ruby'ego. 

mod