Sprawa faktur wystawianych Mateuszowi Kijowskiemu przez KOD w ramach zapłaty za "usługi informatyczne", poruszyła członków komitetu. 

Jak donosi "Super Express", na jednej z ostatnich konferencji Komitetu Obrony Demokracji, na której była poruszana kwestia faktur dla Kijowskiego opiewających na łączną kwotę 90 tys. zł, było bardzo gorąco. 

"To było zaskoczenie. Myśleliśmy, że wszyscy robią wszystko za darmo. Zostanie przeprowadzony audyt" - tak członkowie KOD wypowiadali się o sprawie Kijowskiego. 

Podczas konferencji doszło do bardzo ostrej kłótni. Głos zabrała Magdalena Filiks ze szczecińskiego oddziału KOD-u. Słowa przez nią wypowiedziane były bardzo mocne: 

"Wiem, kto prowadził tę stronę internetową. Miałam to powiedzieć na tej konferencji? Dwie osoby ją prowadziły, chciał tu być dzisiaj. Po to, żeby uspokoić ludzi w Polsce, że nic złego się nie dzieje. Bo ktoś za KOD odpowiada. Skończyłam z wami rozmawiać - jak zacznę mówić prawdę, to wam kapcie pospadają!" - grzmiała. 

Chwilę potem Filiks miała wybiec z sali, na konferencji zaś zapanował totalny chaos. 

Czy to dopiero początek kłopotów Komitetu Obrony Demokracji

emde/se.pl