"Jacek Saryusz-Wolski uznał, że starożytna maksyma "Milczenie jest złotem" jest w jego przypadku na dzisiaj optymalna. Jest to polityk doświadczony, nie tylko w sensie integracji europejskiej i znajomości Unii, ale w ogóle doświadczony, w związku z tym doskonale wie, że jego milczenie oznacza tak naprawdę brak dementi i akceptację tego pomysłu, aby został przewodniczącym Rady Europejskiej, chociaż oczywiście oficjalnie ten pomysł nie został zgłoszony" - powiedział dziś na antenie RMF FM Ryszard Czarnecki, wiceprzewodniczący Parlamentu Europejskiego. 

"Wiele osób twierdziło, że Donald Tusk ma wybór w kieszeni, że jest jedynym kandydatem, że nie ma alternatywy dla Donalda Tuska, natomiast teraz okazuje się, że mówi się o Jacku Saryusz-Wolskim, który jest w tej samej rodzinie politycznej - Europejskiej Partii Ludowej, jest też chadekiem, jak Donald Tusk. Ale mówi się też o byłej premier Danii, którą mają popierać kraje skandynawskie - Helle Thorning-Schmidt - z kolei to jest socjalistka. Jak więc widać, kandydatów jest więcej" - dodawał. 

Czarnecki przestrzegał też przed odmawianiem szans Saryusz-Wolskiemu, przekonując, że wszystko w sprawie Rady Europejskiej jest obecnie otwarte.

Mówił tęż o sytuacji w Platformie Obywatelskiej. "Tam strasznie drą koty, to walka buldogów już nie pod dywanem, ale na dywanie, publiczne pranie brudów" - stwierdził Czarnecki, dodając, że PO ewidentnie chce wyrzucić Saryusz-Wolskiego. 

Prezes Kaczyński bardzo uważnie przygląda się rozwojowi sytuacji. Myślę, że jesteśmy wszyscy zainteresowani... Pan prezes Kaczyński również, żeby nastąpił wybór dobrego przewodniczącego Rady Europejskiej, żeby to był Polak" - dodawał.

kk/rmf24.pl