Były wojskowy i obrońca emerytowanych esbeków oraz stanu wojenego uczestniczył wczoraj w obchodach rocznicy uchwalenia Konstytucji 3 maja. Następnie podzielił się na Facebooku refleksją na ten temat.

"Władze naszego świeckiego państwa pobiegły gremialnie do kościoła, tego samego, który zniszczył zapisy Konstytucji 3 maja i przyczynił się do zmazania Polski z mapy Europy, za cenę podatku od dóbr kościelnych."-zaczął, dodając, iż prezydent Andrzej Duda "ogłosił, że będzie zmieniał Konstytucję".
"Nie powiedział, na jaką. Nawet tego, po co ją zmieniać i co mu się w obecnej wersji nie podoba"- napisał. Co z tego, że prezydent powiedział tylko o potrzebie przeprowadzenia w tej sprawie referendum?

"Ci, którzy codziennie gwałcą Konstytucję RP, postanowili od rana świętować jej wcześniejszą wersję"- atakuje.

"Po jego wcześniejszych wypowiedziach, dzielących naszych rodaków, pytanie pojawia się automatycznie.
Kto, według niego, jest Polakiem? Kto, oprócz członków jedynie patriotycznego PiSu, będzie miał prawo o Konstytucji w ogóle się wypowiadać i której nocy."-pluje jadem Mazguła. Pytanie, w jaki sposób prezydent Duda dzielił Polaków? Nasuwa się wrażenie, że próby podziału Polaków zaczęły się ponad 10 lat temu, kiedy ci, którzy głosowali na PO byli "młodymi, wykształconymi z wielkich ośrodków", a pozostali- "moherowymi beretami" (to określenie padło z ust dzisiejszego przewodniczącego Rady Europejskiej) i "ciemnogrodem"... O tym zdaje się KOD i jego, nomen omen, żołnierze, nie pamiętają...

ajk/Facebook, Fronda.pl