Najnowszy tygodnik 'Polityka' zamieszcza na swojej okładce zdjęcie Lecha Wałęsy opatrzone napisem „A jeśli nawet – o sprawie Wałęsy”. Także ostatni tygodnik 'Newsweek' publikuje tekst Rafała Kalukina w sprawie współpracy Wałęsy z tajnymi służbami PRL „Szafa Kiszczaka - Czy Lech Wałęsa był TW 'Bolkiem'? Pewnie był. Tylko co z tego ma wynikać?”

Zaczyna to wyglądać na faktyczną kapitulację mediów 'liberalno-lewicowych' w najnowszej odsłonie sporów o Lecha Wałęsę i jego współpracę z PRL-owską Służbą Bezpieczeństwa. Jednak takie traktowanie całego problemu zmusza do kolejnych pytań w stylu: A jeśli nawet – to co z tego ma wynikać?

A jeśli nawet rządzący Polską po 1989 roku, zamiast stworzyć normalny i uczciwy system demokratyczny i wolnorynkowy, dający każdemu obywatelowi równość szans, w sposób świadomy i metodyczny stworzyli III RP - kraj postkolonialnego i posttotalitarnego realnego oligarchizmu, z wąską i kontrolowaną grupką uprzywilejowanych, kontrolujących pieniądze, prawo, politykę i media, redystrybuujące wyłącznie wewnątrz własnego zamkniętego środowiska publiczne dobra i przywileje, a bezwzględnie niszcząc i prześladując wszystkich tych którzy stanowili jakąkolwiek potencjalną konkurencję: intelektualną, polityczną, medialną czy gospodarczą; i którzy woleli rozsprzedać i rozdać za granicę polskie firmy i banki tylko dlatego żeby nie dostały się w polskie ręce i by nie stanowiły jakiegokolwiek zagrożenia czy konkurencji dla oligarchii III RP, i metodycznie w pełni świadomie i ws sposób zaplanowany utrzymywali całe grupy społeczne w stanie biedy, braku perspektyw i nadziei na minimalne polepszenie swojego bytu przez uczciwą pracę czy chociażby zwykłego poczucie sprawiedliwości, co zakończyło się masową emigracją milionów Polaków m.in. do Wielkiej Brytanii - to co z tego ma wynikać?

A jeśli nawet poprzedni rząd i większość parlamentarna nie zachowywały się jak gospodarz i manager, który w miarę możliwości i środków stara się jak najlepiej i efektywniej zarządzać powierzonym dobrem - czyli naszym krajem, ale zamiast tego z lekceważeniem i nieodpowiedzialnością trwonili, marnowali, defraudowali i rozkradali nasz wspólny majątek narodowy, tłumacząc że 'nic się nie da zrobić' i realizując przy tym interesy innych krajów a nie Polski – to co z tego ma wynikać?

A jeśli nawet polskie media zostały w ciągu ostatnich 8 lat podzielone na 'własne' to znaczy wysługujące się władzy i przez to obdarzane wielomilionowymi kontraktami i subwencjami na ogłoszenia płatne oraz inne formy reklamy i promocji płacone z publicznych czyli naszych pieniędzy, oraz masową prenumeratą prowadzone przez urzędy państwowe i samorządowe; a media 'wrogie' czyli nie wysługujące się rządzącym tylko starające się zachować niezależność, i które przez to karane były brakiem jakichkolwiek reklam, co w rezultacie zdeformowało równowagę na polskim rynku medialnym, a do tego znaczna cześć polskiego rynku medialnego zdominowana została przez zagraniczne koncerny medialne – to co z tego ma wynikać?
A jeśli nawet służby publiczne, administracja, policja, sądownictwo, prokuratura i izby skarbowe służyły nie społeczeństwu i każdemu z nas, tylko wąskiej grupie oligarchii która broniła wyłącznie własnych przywilejów i władzy, a przeszkadzała w każdy możliwy sposób w normalnym rozwoju społecznym i gospodarczym, zdrowej konkurencji wolnorynkowej, a zamiast tego promowała tylko swoich profitentów oraz płacące niskie podatki i wysokie łapówki zagraniczne koncerny – to co z tego ma wynikać?

A jeśli nawet polska armia w ciągu ostatnich 8 lat została praktycznie zdemontowana i rozbrojona, a przetargi na nowe uzbrojenie były ustawiane nie pod tych z producentów którzy dawali najlepszy, najbardziej perspektywiczny i rozwojowy produkt za najlepszą cenę, tylko pod tych którzy dawali najlepsze łapówki, czy to finansowe, czy tez polityczne w formie np. obietnic wysokich stanowisk w UE, co w obliczu rosnącej agresji Rosji na sąsiadów wygląda już nie na niefrasobliwość i nieudolność, ale na zdradę stanu i naszych podstawowych interesów narodowych – to co z tego ma wynikać?

A jeśli nawet wszelkie ostrzeżenia i przestrogi przed rosnącą potęgą i agresją Rosji formułowane przez obóz patriotyczno-solidarnościowy były wyszydzanie przez dotychczasowych rządzących i posłuszne im media, i wyłącznie z małpiej złośliwości 'robienia na złość Kaczorowi i PiS' prowadzono słabą i poddańczą politykę wobec rządzących Rosją KGB-owców o bandyckiej mentalności, dla których wszelka słabość jest zachęceniem do agresji - to co z tego ma wynikać?

A jeśli nawet za zamachem w Smoleńsku stała Moskwa i osobiście Putin w zemście za realizowanie przez ŚP. Prezydenta Lecha Kaczyńskiego prometejskiej idei samostanowienia i współpracy narodów Europy Środkowej Wschodniej oraz szczególnie za pomoc dla najechanej w 2008 roku Gruzji – to co z tego ma wynikać?

Michał Orzechowski/sdp.pl