Chińczycy używają ciał zabitych dzieci do produkcji tabletek, które reklamowane są jako prawdziwe panaceum. „Po zaledwie jednym tygodniu zażywania dwóch tabletek dziennie poczujesz różnicę” – mówiła jedna z mieszkanek północnych Chin do reportera „Daily Mail”.

Kobieta pokazała mu zawartość swojej lodówki. Znajdowały się w niej dziesiątki niebywale cuchnących woreczków. Każdy z nich zawierał tabletki wytworzone z ciał zamordowanych poprzez aborcję lub zagłodzenie dzieci. Na jednym z nich widniał napis: „siódmy miesiąc ciąży”.

Według „Daily Mail” proceder ich produkcji jest następujący. Ciało zabitego poprzez aborcję lub zagłodzonego na śmierć dziecka zostaje pokrojone na małe kawałki. Następnie jest suszone, podgrzewane, a wreszcie mielone.

Tabletki mają zapewniać wieczną młodość i wyjątkową witalność. Chińczycy próbują sprzedawać podobne „medykamenty” także do innych państw. Służby Korei Południowej udaremniły już 35 prób przemytu tego nieludzkiego środka.

„Materiału” do produkcji tabletek, a więc zabitych dzieci w Chinach z pewnością nie zabraknie. To kraj, w którym mord nienarodzonych dokonywany jest na masową skalę. Przyczynia się do tego zarówno tzw. polityka jednego dziecka jak i wiele aborcji dokonywanych ze względu na płeć dziecka. Co więcej, w Chinach często zabija się już narodzone dzieci.

bjad/wpolityce/dailymail