Funkcjonariusze Centralnego Biura Śledczego Policji (CBŚP) złapali w zeszłym tygodniu jedenastu podejrzanych o oszustwa na rynku forex, na którym dokonuje się obrotu obcymi walutami. Zatrzymani namawiali inwestorów na rzekomo zyskowne inwestycje, na których tracili oni od 3 tysięcy złotych do nawet ponad 2 milionów. sierżant sztabowy Paweł Żukiewicz z Zespołu Prasowego CBŚP tak informuje o ich losie: „Zatrzymanych doprowadzono do Prokuratury Okręgowej w Warszawie, gdzie prokurator przedstawił im zarzuty udziału w zorganizowanej grupie przestępczej, a także oszustwa oraz prowadzenia działalności w zakresie obrotu instrumentami finansowymi bez wymaganego zezwolenia lub upoważnienia zawartego w odrębnych przepisach”   

Ten sam policjant opisuje sposób działania przestępców: „Sposób przestępczego działania grupy polegał na tym, że przedstawiciele firmy kontaktowali się z potencjalnymi inwestorami, oferując produkty finansowe, które miały przynieść nawet kilkudziesięcioprocentowy zysk. Początkowo osiągane sukcesy zachęcały klientów do kolejnych inwestycji finansowych. Następnie członkowie grupy proponowali klientom nietrafione inwestycje, które powodowały wyzerowanie kont pokrzywdzonych. Po pewnym czasie inwestorzy tracili kontakt z przedstawicielami firmy, tracąc także wcześniej zainwestowane pieniądze”.

Aresztowani, o których pisaliśmy, organizowali ten proceder, byli bowiem  menedżerami sprzedaży, Odpowiadali więc za organizację pracy, a także wydawali polecenia podległym pracownikom mającym bezpośredni kontakt z klientami. Funkcjonariusze CBŚP zabezpieczyli także należący do nich sprzęt komputerowy, dokumentację oraz nośniki danych. Prokurator natomiast obłożył podejrzanych odpowiednimi dozorami, zakazami opuszczania kraju, nakazał zatrzymanie ich paszportów, a także domaga się poręczeń majątkowych na łączną kwotę około jednego miliona złotych. Poza tym, na poczet przyszłych kar zatrzymano mienie o wartości ok. 233 tysięcy złotych.

A ponieważ śledztwo w tej sprawie  Prokuratura Okręgowa w Warszawie prowadzi już od wielu miesięcy, to nie pierwsze zatrzymania. Już w listopadzie ubiegłego roku, ujęto przecież 19 obywateli Czech, którzy telefonicznie namawiali klientów do rzekomych inwestycji. „Rzekomych”, bo wpłacane środki co prawda trafiały na rachunki spółek mających je inwestować,, tyle, że prosto z tych rachunków transferowano je za granicę, m.in. do Hongkongu, Wielkiej Brytanii, Czech (oczywiście bez żadnych inwestycji). W sumie w sprawie jest 45 podejrzanych, którzy dokonali oszustw na ponad 18 milionów złotych. Tymczasem na poczet przyszłych kar zabezpieczono mienie podejrzanych o wartości ponad 6 milionów złotych. Sprawa jednak jest „rozwojowa”. Zatrzymanych będzie więc pewno więcej. Tak samo, jak zarekwirowanego mienia.

erl/PAP