Nie milkną echa po skandalicznym wpisie Barbary Kurdej-Szatan, która zaatakowała w mediach społecznościowych funkcjonariuszy Straży Granicznej. Do sprawy wrócił w czasie wczorajszej debaty w Sejmie poseł PiS Piotr Kaleta.

Trwa operacja „Śluza”, w ramach której reżim Aleksandra Łukaszenki próbuje destabilizować państwa Unii Europejskiej przepychając na jej terytorium migrantów. Na polsko-białoruskiej granicy dochodzi do coraz agresywniejszych prób forsowania zabezpieczeń. Inspirowane przez białoruskie służby ataki dzielnie odpierają funkcjonariusze Straży Granicznej, Policji i żołnierze Wojska Polskiego. Niestety, nie brakuje w Polsce osób, które powtarzając białoruską propagandę uderzają w polskie służby. To m.in. Władysław Frasyniuk, który polskich żołnierzy nazwał „watahą psów” i Barbara Kurdej-Szatan, która funkcjonariuszy Straży Granicznej nazwała „mordercami”.

Do sprawy wrócił w czasie wczorajszej debaty o ustawie o ochronie granicy poseł Piotr Kaleta.

- Nie sposób w tym kontekście nie przypomnieć tych podłych i haniebnych słów o służbach Władysława Frasyniuka czy tej aktoreczki, której nazwiska nawet wymienić się brzydzę”

- stwierdził parlamentarzysta PiS.

Polityk zwrócił się też do posłów Koalicji Obywatelskiej, którzy sprzeciwiają się propozycjom rządu dot. ochrony granicy.

- „Myślałem, że przed posiedzeniem sejmowej komisji nastąpi otrzeźwienie ze strony opozycji. Z kuluarów dochodziły do nas informacje, że jest szansa, że opozycja dziś zmieni podejście do pograniczników. Co takiego się stało? Zadzwoniła teściowa Tuska czy sam Tusk, że uznaliście, że znowu musicie obrażać funkcjonariuszy?”

- mówił.

kak/polsatnews.pl, DoRzeczy.pl