Sprawa dotyczy treści broszury o tytule „Podstawy Walki Duchowej. Zestaw pytań przygotowujących do modlitwy o uwolnienie, przydatny do rachunku sumienia.

Poprawna, autoryzowana wersja druku została przez portal Frondy opublikowana tutaj: http://www.fronda.pl/a/egzorcysta-oto-zestaw-pytan-przygotowujacych-do-modlitwy-o-uwolnienie,29710.html  Jest częścią książki: P. Sawa, M. Pietroszek/, Zwycięstwo Światłości. Teoretyczno-praktyczny przewodnik po walce duchowej i zagrożeniach wiary/, wydanej przez Edycję św. Pawła w 2011, mającej imprimatur i recenzję ks. prof. A. Zwolińskiego.

Moje argumenty są następujące:

1. Cenię profesjonalizm. Autor jest doktorem teologii dogmatycznej (Wydział Teologiczny Uniwersytetu Śląskiego w Katowicach); założycielem i dyrektorem (moderatorem) Diecezjalnej Szkoły Nowej Ewangelizacji śś. Cyryla i Metodego w Bielsku-Białej; wykładowcą, rekolekcjonistą, egzorcystą. 

2. Widzę doświadczenie. Fakt, że autor jest rekolekcjonistą i egzorcystą, daje mu specjalny punkt widzenia. Do egzorcysty przychodzą osoby zniewolone. Takie osoby, świadome swojego problemu, specjalnie szukają egzorcystów, których obowiązkiem jest nie tylko wyrzucanie szatana, ale też obserwowanie domniemanych przyczyn zniewoleń, w celu przestrzegania reszty wiernych. Nawet jeżeli w szczegółach takie, tworzone przez nich listy wymagają poprawek, są one bardzo cenne, właśnie jako wynik doświadczenia duszpasterza.

3. Mniej cenię teoretyzowanie. W dzisiejszej dyskusji nad tym co w skrócie nazwę „listą księdza Sawy” widać, że jest ona atakowana także przez niektórych duchownych. Kiedy przeglądamy facebookowe komentarze, wydaje się, że powstała istna armia, powiem ironicznie „światłych kapłanów i teologów, zwolenników muzyki satanistycznej” przeciwko „księdzu ciemniakowi, który żywi wobec muzyki satanistycznej jakieś wątpliwości”. Pomijając fakt, że na facebooku może się ktoś podszywać, nawet pod nazwisko znanego jezuity, kluczem do różnicy postaw może być właśnie doświadczenie. To co z punktu widzenia odizolowanego od duszpasterstwa profesora teologii wydaje się śmieszne, z punktu widzenia egzorcysty jest codziennym doświadczeniem i w ogóle śmieszne nie jest, a przeciwnie, związane jest z codzienną obserwacją ludzkiego cierpienia. Także i w tym wypadku punkt widzenia zależy od punktu obserwacji.      

4. Rozumiem przeznaczenie tej listy. „Lista Ks. Sawy” nie spotyka się ze zrozumieniem, być może także dla tego, wielu z nas po raz pierwszy widzi coś takiego. Często, nazywając siebie katolikami poprzestajemy na corocznej pobieżnej spowiedzi, odbywanej u zmęczonego księdza do którego konfesjonału ustawia się kolosalna kolejka tuż przed Wielkanocą. Nie mówię, że jest to złe, lepiej tak, niż wcale się nie spowiadać. Niemniej w takich spowiedziach z reguły nie ma czasu na głębszą rozmowę, nawet o podstawowych kwestiach naszego życia. Natomiast ta lista przeznaczona jest  dla tych, którzy przychodzą do egzorcysty, lub kapłana który głębiej rozumie sprawy związane z okultyzmem, ponieważ doznają jakiegoś szczególnego cierpienia. Przy pomocy takiego rachunku sumienia dokonujemy głębszej refleksji nad swoim grzechem, zwłaszcza w zakresie przykazań 1-3. Wówczas jakby szukamy tej „igły w stogu siana”. Szukamy, tego, czego wagi sami może nie docenialiśmy, co w płytszych spowiedziach pomijaliśmy, a co związało nas z demonem, powodując później cierpienie. Wymieniamy to spowiadając się.

5. Znam wiele osób, które odbyły taką spowiedź.  Jest na to wiele przykładów, że często po odbytej według takich wytycznych spowiedzi stan osoby bardzo się poprawia. Nieraz wystarcza potem błogosławieństwo kapłana, czy krótka modlitwa o wyzwolenie, która nie jest zarezerwowanym dla egzorcysty rytuałem. Jeżeli więc praktyka wykazuje, że jest to skuteczna metoda, to czemu ktoś, kto nie zna tej praktyki, często nie czytał nawet całej broszury, zawzięcie, z jakimś kolosalnym ładunkiem złośliwości, pragnie ją tępić ?

6. Podoba mi się, że ta broszura objaśnia teologię. Moim zdaniem najważniejsze w niej słowa to: „Drogi Czytelniku, Droga Czytelniczko, zanim przystąpisz do analizy swojego życia (rachunku sumienia), uwierz:JEZUS CHRYSTUS JEST PANEM, KTÓRY POKONAŁ ZŁO. JEŚLI JESTEŚ WE WSPÓLNOCIE Z NIM, ZWYCIĘŻASZ.” Zatem, ta broszura nie zawiera jedynie samych szczegółowych pytań, nie „straszy”, lecz we wstępie daje teologiczny zarys, aby ktoś kto nie posiada wiedzy w tym zakresie mógł ją nadrobić, a na końcu posiada bibliografię, aby mógł jeszcze głębiej wejść w temat.

7.Muzyka a ludzka dusza. Największa drwina z „Listy Ks. Sawy” dotyczy faktu wymienienia na liście niej nazw konkretnych zespołów muzycznych. Osobiście uważam, że takie szczegółowe wymienianie nazw na tego typu listach nie jest dobrym kierunkiem ich rozwoju. W o wiele lepszej, bardziej przemyślanej, autoryzowanej, opublikowanej za pozwoleniem władz kościelnych liście sformułowanie mówiące o muzyce brzmi bardziej ogólnie: „63. Ile czasu poświęcasz muzyce? Jakie tematy są podejmowane w słuchanych przez Ciebie piosenkach? Czy słuchasz zespołów i wykonawców indywidualnych (wprost lub pośrednio promują satanizm, okultyzm lub inne obce kulty)? {należy przeanalizować treść, zobaczyć okładkę; jeśli pojawiają się symbole śmierci, czaszki, kości, kościotrupy, jakieś szkaradne animacje, to powinno być ostrzeżeniem; nawet słuchanie bez zrozumienia obcojęzycznych utworów zawierających treści satanistyczne, dekadenckie, nihilistyczne czy wyrażające fascynację śmiercią może skutkować zniewoleniem, gdyż cała twórczość danego zespołu jest skażona duchem złym}”

8.Zauważam, że nie tylko Ks Sawa ma takie poglądy. Kolejnym błędem krytyków, jest atakowanie konkretnego kapłana i sporządzonej przez niego listy, w personalny sposób. Dokonuje się w ten sposób w opinii publicznej zniekształcenia, jakoby muzyka związana z satanistycznymi deklaracjami była nieakceptowana przez tego jednego i to wydrwionego duchownego, podczas gdy reszta duchownych akceptuje ją bez zastrzeżeń. Ci którzy wyśmiewają, pragnęliby, aby tak było, niemniej fakty temu przeczą. W Polsce między innymi wiele wskazań zawierają publikacje ks Włodzimierza Cyrana, egzorcysty „Kroki do wolności od złych duchów”. Podobnego rachunku sumienia, pod kierownictwem Sióstr można dokonać w klasztorze w Rybnie. Wiele wskazówek zawiera też publikacja doktoratu ks. Remigiusza Trockiego OFMConv. „Do piekła i z powrotem”. Są to wszystko bardzo nowe publikacje, 2012-2013. Świadczy to o aktualnym, silnym nurcie teologicznym, polecającym kierunek głębszej spowiedzi. Coraz więcej kapłanów przekonuje się do tego, potwierdza to też intuicja o. Gabriela Amortha, który niejednokrotnie powtarzał „spowiedź jest największym egzorcyzmem.”

Niewątpliwie, także na całym świecie można znaleźć wielu obrońców wiary przed zagrożeniami, którzy myślą w podobny sposób jak Ks Sawa. Są to osoby z wielu wyznań i kręgów kulturowych, a tworzone przez nich listy, oraz ogólne spostrzeżenia, choć różnią się oczywiście w szczegółach, są podobne. Nie jest więc dziwne, że także i w Polsce jest tego typu myślenie. Twierdzę, że to właśnie nowoczesna teologia, tworzona w żywych, kierujących się praktyką duszpasterską ośrodkach, interesuje się tego typu zagrożeniami. Natomiast przyzwyczajona do akademickich stwierdzeń teologia tworzona na uniwersytetach, nieraz pozostaje w tyle, nie zauważając problemu, lub co gorsza, drwiąc.

Nie jest jednak tak (na szczęście), że nawet najsilniejszy atak medialny na jedną listę jednego księdza, spowoduje ucichnięcie tego typu głosów.

DALSZE PRZYKŁADY

Teraz przykład wypowiedzi biskupa katolickiego, wypowiadającego się podobnie jak Ks. Sawa, Donald William Montrose (13 maja 1923 - 7 maja 2008, bp diecezji Stockton w północnej Kalifornii 1986/99.) W tekście listu duszpasterskiego „Spiritual Warfare: The Occult Has Demonic Influence,” opublikowanego m.inn na portalu catholicculture.org” pisze: „W Stanach Zjednoczonych okultyzm stał się dzisiaj popularniejszy, niż to było dwadzieścia lat temu. Dzisiaj jest popularna muzyka satanistyczna, satanistyczne gangi uliczne, kult Szatana, powszechniejsze jest korzystanie z horoskopów i badanie znaków zodiaku, a gry satanistyczne łatwo można kupić. Mimo to, wielu ludzi nie bierze okultyzmu na poważnie. Śmieją się z mocy zła, która w rzeczywistości jest częścią "prawdziwego" świata, w którym żyjemy”. Wymieniane przez biskupa niebezpieczeństwa, brzmią zupełnie jak nagłówki tekstu Ks. Sawy”. Nieprawdaż? Czytajmy dalej, już konkretnie o muzyce: „W naszych czasach, hard rock grany przez "satanistyczne" grupy muzyczne sprawia dodatkowe problemy. Ta muzyka często gloryfikuje szatana, a także czasami budzi pragnienia popełnienia samobójstwa, używania narkotyków, nadużyć seksualnych. Muzyka ta znana jest również z zachęcenia do przemocy fizycznej. Niekiedy proponuje ona piekło, jako pożądany koniec życia. Zło występuje w kombinacji słów, rytmu oraz hałasu. Nagrania lub taśmy tego typu nie powinny być trzymane w domu, lecz powinny być zniszczone, nawet jeśli kosztowały znaczną kwotę pieniędzy. Wybierajmy Królestwo Boże!

Przestrzegają nie tylko katolicy, lecz także prawosławni (orthodoxresearchinstitute.org) Na przykład ks. Paul O'Callaghan, o niebezpieczeństwach muzyki rockowej w artykule „Rock 'n' Roll, satanizm, a nasze dzieci” http://www.orthodoxresearchinstitute.org/articles/family/ocallaghan_rock_n_roll.htm


Zbiór artykułów rożnych apologetów, z reguły protestanckich prezentuje strona internetowa http://www.jesus-is-savior.com/Evils%20in%20America/devils_music.html . Ciekawe tytuły mówią same za siebie, m.inn : „Elvis (ang. demoniczny) or Evils?, Patricia (Kennealy) Morrison of the Doors was a Wiccan Witch! (o czarownicy, członkini zespołu the Doors), „The Rolling Stones and Satanism”, The Blasphemous Music of Harvey Danger (Bluźniercza muzyka Harvey Danger), „Pink Floyd is Demonic!” I wiele innych.

Wnioski

Chrześcijańska krytyka okultyzmu jest szerokim zjawiskiem na całym świecie. Poznawajmy przemyślenia tych, którzy działają w dobrej wierze obrony przed niebezpieczeństwami. Osobiście nie mam wątpliwości, że w sytuacji bitwy o ludzkie dusze pomiędzy kapłanem katolickim, a popularyzatorami satanizmu, należy stanąć po stronie kapłana Chrystusowego, a nie przyłączać się do satanistów.

Maria Patynowska