"Na Ukrainie giną ludzie wielu obrządków i wyznań, na wschodzie są mordowani wierni moskiewskiego patriarchatu, który wobec tego milczy. Nie zajmuje względem wojny sprawiedliwej pozycji. Kościół moskiewski przestał być Kościołem. Zajął się bardziej polityką, niż tym by głosić prawdę i Ewangelię" - powiedział w rozmowie z Radiem Watykańskim biskup pomocniczy Lwowa Edward Kawa.

Bp Kawa poinformował, że sytuacja we Lwowie jest obecnie spokojna, a "ludzie starają się nie panikować". Wskazał także, że wszyscy ukraińscy chrześcijanie mocno liczą na wizytę papieża Franciszka w Kijowie.

Franciszek jednak wykręcił się od takiej wizyty, wskazując, że "nie może zrobić niczego, co zagroziłoby wyższym celom, jakimi są: zakończenie wojny, rozejm lub przynajmniej korytarze humanitarne". "Jaki sens miałaby podróż Papieża do Kijowa, jeśli następnego dnia wojna będzie trwała nadal?" - powiedział niedawno Franciszek.

"Ojciec Święty jest ojcem, autorytetem duchowym, moralnym. Jeśli ten ojciec, Piotr naszych czasów, przyjechałby tutaj, byłoby to naprawdę bardzo uzdrawiające. Nie mam wątpliwości, to przyczyniłoby się do szybszego zakończenia wojny, do zakończenia mordowania niewinnych, szczególnie dzieci" - powiedział bp Kawa.

Odniósł się także do odwołanego spotkania, do jakiego miało dojść pomiędzy papieżem Franciszkiem, a patriarchą Cyrylem.

"Kościół prawosławny patriarchatu moskiewskiego, szczególnie na terenie Rosji, jest w tej chwili zakładnikiem tego państwa i jest całkowicie w tę wojnę zaangażowany. Dlatego jakiekolwiek dialog czy spotkanie byłoby niewłaściwe i przyniósłby złe skutki" - wskazał bp Kawa.

"Na Ukrainie giną ludzie wielu obrządków i wyznań, na wschodzie są mordowani wierni moskiewskiego patriarchatu, który wobec tego milczy. Nie zajmuje względem wojny sprawiedliwej pozycji. Kościół moskiewski przestał być Kościołem. Zajął się bardziej polityką, niż tym by głosić prawdę i Ewangelię" - dodał.

Bp Kawa stwierdził także, że rosyjska odmowa rozejmu dowodzi całkowitego upadku wartości. Duchowny wskazał także, że nie ma żadnych nadziei co do spotkania sekretarza generalnego ONZ z Władimirem Putinem, a następnie z Wołodymyrem Zełenskim. Spotkanie to odbędzie się w przyszłym tygodniu.

"Są pewnie jakieś dobre chęci, mają jakieś dobre plany, ale bez radykalnych działań ze strony Zachodu, który ma w końcu się określić, czy ma stanowisko broniące ludzkiego życia, czyli chrześcijańskie, czy rzeczywiście jest Zachodem pogańskim, który nic nie uznaje za święte" - wskazał biskup.

"Ale zobaczymy co się wydarzy po spotkaniu, po owocach poznamy, czy te organizacje międzynarodowe rzeczywiście mają jakieś wartości czy po prostu są fikcją, która nie wpływa w żaden sposób na naszą rzeczywistość" - dodał.

jkg/ekai