Wicemarszałek Senatu, Adam Bielan w programie "Kwadrans polityczny" w TVP1 wypowiedział się m.in. na temat dobrych notowań PiS w sondażach oraz strajku lekarzy rezydentów. 

Bielan podkreślił, że jeżeli chodzi o polską służbę zdrowia to mamy do czynienia z zapóźnieniami, jeszcze z czasów PRL. Polityk przypomniał, że kiedy rządziła koalicja PO-PSL, ministrowie zdrowia, Ewa Kopacz, a następnie Bartosz Arłukowicz, mieli wpłyyw na rząd i nie dokonali żadnych pozytywnych zmian w kwestii lekarzy rezydentów. Młodzi lekarze nie dostali np. żadnych podwyżek. 

Wicemarszałek powołał się na raport NIK, bardzo krytyczny wobec ekipy PO-PSL w kwestii ochrony zdrowia. Zapytany o ocenę pracy rządu Beaty Szydło i ewentualną rekonstrukcję, Bielan stwierdził, że Szydło jest dobrym premierem, jednak jej gabinet dopiero w listopadzie- dokładnie na półmetku kadencji, zostanie poddany ocenie. 

"4 listopada do partii dołączy wiele nowych środowisk, niektóre przedstawiliśmy już na konferencji prasowej – to stowarzyszenie Republikanie, jej przedstawiciele to część partii Wolność Janusza Korwin-Mikkego, część posłów jest poza klubem PiS, których nazwiska ujawnimy w najbliższych dniach"- poinformował polityk Polski Razem. Prowadzący, Marcin Wikło zapytał Adama Bielana również o kandydatów PiS na prezydenta Warszawy. 

"Mówi się o Patryku Jakim, mówi się o p. marszałku Karczewskim. Mam o nich dobre zdanie. Lepiej mieć większy wybór niż organizować łapankę"- powiedział. Parlamentarzysta skomentował również sytuację wokół Hanny Gronkiewicz-Waltz. 

"Widać, że w samej PO zapanowała panika. (…) To pokazuje, że wynik wyborów samorządowych jest sprawą otwartą"- ocenił wicemarszałek Senatu. Zapytany o relacje między prezydentem a PiS, Bielan odpowiedział, że ekipa rządząca chciałaby wiedzieć, czy Andrzej Duda podpisuje się pod programem, z którym Zjednoczona Prawica szła do wyborów- mimo że programy są zbliżone, to dziś mamy zupełnie inną rzeczywistość polityczną. 

"Te programy są do siebie bardzo zbliżone, ale rzeczywistość polityczna jest już zupełnie inna. (…) Być może Jarosław Kaczyński i prezydent Andrzej Duda będą rozmawiać również o drugiej części kadencji parlamentarnej – które jest gotów wesprzeć, a z którymi się nie zgadza"- zastanawiał się polityk. Jak dodał, weto prezydenta było dla obozu rządzącego rzeczą zaskakującą, która zmieniła sytuację polityczną w kraju. Jednocześnie przypomniał, że to Jarosław Kaczyński zadecydował, kto będzie kandydatem PiS w wyborach prezydenckich i obdarzył Andrzeja Dudę zaufaniem, stąd decyzja. 

"Kompromis jest możliwy, pytanie, na jakich warunkach. Trzeba zastanowić się jak na nowo ułożyć relacje"- ocenił. 

Wicemarszałek Sejmu był pytany również o to, czy jest prawdopodobne, że Duda nie będzie kandydatem Zjednoczonej Prawicy na prezydenta w 2020 r. Polityk zapewnił, że to mało prawdopodobny scenariusz, chyba że obecny prezydent sam nie będzie chciał ubiegać się o reelekcję. 

"Mogę sobie wyobrazić, że podejmie decyzję o niekandydowaniu, ale trudno, żeby zrobił tak polityk cieszący się dużym poparciem. (…) Na razie wygląda na to,ze ma dużą szanse na nasze poparcie. Zobaczymy, jak będzie przebiegała druga część kadencji."

yenn/TVP1, Fronda.pl