W ostatnich dniach w Polsce zwiększyła się liczba odnotowywanych zakażeń koronawirusem. Czy w związku z tym możemy spodziewać się powrotu do zniesionych już obostrzeń? Na to pytanie odpowiedział dziś minister zdrowia Łukasz Szumowski.
Jak podkreślił w rozmowie na antenie radia Tok FM:
„Dostosowujemy rygory i wymogi do dynamicznie zmieniającej się epidemii. Ten wirus jest, ale jego ilość, sposób i miejsce rozprzestrzeniania się są bardzo zmienne i my też się musimy do tego dostosować”.
Mówiąc o decyzjach rządu dotyczących choćby noszenia maseczek odparł, że w około 90 proc. powiatów w naszym kraju mamy do czynienia z tendencją spadkową i „prawdopodobieństwo spotkania tam osoby zakażonej jest bardzo małe”. Dlatego też zdaniem ministra w przestrzeni publicznej maski nie muszą być obowiązkowe, w przeciwieństwie do przestrzeni zamkniętej.
Zaznaczał też:
„Transmisja pozioma jest już de facto bardzo niewielka i można powiedzieć, że zarządzamy epidemią”.
Jednocześnie minister zdrowia podkreślił, ze fikcją jest stwierdzenie, że epidemii już nie ma:
„Ona jest, pojawia się w ogniskach i pojawiła się w gigantycznym ognisku – w kopalniach”.
Zapytany z kolei o to, czy możliwy jest powrót do zniesionych już obostrzeń odparł:
„Największy niepokój wzbudzałaby we mnie transmisja pozioma, bo wtedy nie wiemy kto i kiedy zakaża. Wtedy można mówić o przywróceniu ograniczeń. Ale to mam nadzieję, nie będzie miało miejsca”.
dam/Tok FM,PAP