To już praktycznie pewne. Prezydent Korei Południowej zapowiedział, że spotkanie z Kim Dzong Unem do którego doszło w Pekinie jest zapowiedzią kolejnego szczytu Trump - Kim.

"Wizyta przewodniczącego Kima w Chinach to znak, że drugi szczyt Korea Północna-USA jest już niedaleko. Chiny odgrywają pozytywną rolę zarówno w kwestii dialogu na Półwyspie Koreańskim, jak i rozmów między USA i Koreą Północną" - oświadczył Mun Dze In.

Jedocześnie głowa państwa zaapelowała poprzez media do przedstawicieli Korei Północnej, aby ci, jeszcze przed szczytem z Donaldem Trumpem podjęli konkretne działania do których zobowiązali się rok temu w Singapurze.

"Korea Płn. powinna podjąć praktyczne, bardziej zdecydowane kroki na rzecz denuklearyzacji, jeśli chce rozwiązać kwestię międzynarodowych sankcji (nałożonych na ten reżim), co jest uzależnione od tempa denuklearyzacji" - powiedział prezydent Korei Południowej.

mor/PR24/Fronda.pl