Komentując wczorajszą debatę w Parlamencie Europejskim ws. Węgier, europosłanka PiS Beata Kempa stwierdziła, że jest to jedynie „preludium do tego, co może się zdarzyć w przypadku Polski”. Jak stwierdziła, z raportu do którego dotarła wynika, że uderzenie na Polskę może być poważne.

Wiceszefowa Komisji Europejskiej Vera Jourova zapowiedziała wczoraj w czasie debaty w PE monitorowanie praworządności na Węgrzech w związku z prowadzonymi przez tamtejszy rząd środkami mającymi zwalczać rozprzestrzenianie się epidemii.

Europosłanka Beata Kempa powiedziała dziś w radiu Wnet, że była „niezwykle zdumiona” włączeniem tej kwestii do porządku obrad:

-„Dokładnie widać, że elity brukselskie - szczególnie te liberalne, lewicowe i lewackie - żyją w jakiejś odrealnionej bańce, nie widząc, co dzieje się w Europie, na świecie, w poszczególnych państwach. Bardzo staramy się sobie radzić z niewidzialnym wrogiem, jakim jest wirus, co w Parlamencie Europejskim z uporem maniaka próbuje się wykorzystywać” – mówiła.

Zdaniem Beaty Kempy, teraz można spodziewać się ze strony KE uderzenia na Polskę. Jak powiedziała, wkrótce zostanie ujawniony raport, który może być poważnym atakiem na Polskę:

-„Dokument, do którego treści już dotarłam - dosłownie w ciągu ostatnich godzin - pokazuje, że to uderzenie może być bardzo poważne. Jest tam absolutnie dużo treści, które są treściami nieprawdziwymi”.

Dodała, że chodzi szczególnie o kwestie związane z polskim wymiarem sprawiedliwości i wyborami prezydenckimi.

-„Przyjdzie nam się z tym zmierzyć. To, co się dzieje z Węgrami, to jest tylko preludium do tego, co może zdarzyć się, jeśli idzie o Polskę i czas najwyższy powiedzieć temu pas dlatego, że dzisiaj mamy naprawdę bardzo dużo problemów związanych z zabezpieczeniem bezpieczeństwa zdrowotnego, a przede wszystkim kwestii gospodarczych” - stwierdziła.

kak/PAP, niezależna.pl