Wczorajsza 87. miesięcznica smoleńska stała się papierkiem lakmusowym, dzięki któremu wiadomo już ostatecznie, komu zależy na przeciwstawianiu się legalnej władzy. W pierwszej fazie blokady przemarszu, na placu Zamkowym odbyła się manifestacja ruchu Obywatele RP, KOD-u i celebrytów starego systemu.

Pod Kolumną Zygmunta III Wazy pojawili się: Władysław Frasyniuk, Kazimierz Marcinkiewicz, Andrzej Celiński, Mateusz Kijowski. Wśród kontrdemonstrantów, zamierzających blokować legalną manifestację pojawił się również Włodzimierz Cimoszewicz oraz pułkownik Adam Mazguła. Nie zabrakło tam także posłów .Nowoczesnej - Ryszarda Petru z Joanną Schmidt i Joanną Schoering-Wielgus.

Droga przemarszu uczestników miesięcznicy z archikatedry św. Jana przed Pałac Prezydencki, przebiegająca przez Plac Zamkowy została wygrodzona metalowymi barierkami, teren zabezpieczali policjanci. Przed kościołem zbiórkę przeprowadzał społeczny komitet budowy pomników śp. prezydenta Lecha Kaczyńskiego i ofiar tragedii smoleńskiej.

Tuż przed rozpoczęciem demonstracji, przedstawiciele stowarzyszenia Obywatele RP zapowiadali próbę zablokowania przemarszu uczestników miesięcznicy smoleńskiej. Ostatecznie podjęli jednak decyzję o opuszczeniu Placu Zamkowego jeszcze zanim rozpoczął się marsz pamięci i przenieśli się na Pl. Piłsudskiego - tam złożyli białe róże przy Grobie Nieznanego Żołnierza. Na odchodnym wykrzykiwali „zostawiamy ich z policją” oraz „zostawmy pusty plac”. Przedstawiciel stowarzyszenia Obywatele RP, Paweł Kasprzak oświadczył później dziennikarzom, że Plac Zamkowy opuszczono dlatego, że kontrmanifestanci postanowili „odwrócić się plecami” i zostawić uczestników marszu samych.

Jak stwierdził Kasprzak w czasie demonstracji ,,To nie jest wiec polityczny. Stajemy tu nie w imię partyjnych programów politycznych, stajemy tu w imię podstawowych wartości, które umożliwiają ludziom wspólne życie we wspólnym kraju''. Po opuszczeniu Placu Zamkowego przekonywał dziennikarzy, że powodem przeniesienia się w inne miejsce było, to że ,,nie chcieli skakać przez barierki ''.
Kontrdemonstranci przynieśli ze sobą białe róże, wielu z nich miało naklejone na ubrania naklejki z napisem ,,Rebeliant” lub „Parasolka” , podobiznę Lecha Wałęsy lub Frasyniuka, pojawił się też transparent z napisem „My naród”; ogłoszono też, że wśród zebranych są także dwie córki Lecha Wałęsy.

Kontrdemonstrację podsumował Jarosław Kaczyński pod Pałacem Prezydenckim.

„Ci którzy próbują odebrać nam prawa obywatelskie, którzy próbują odebrać prawa katolikom, kościołowi pewnie sadzą, że będę się nimi zajmował. Ja im tylko podziękuję bo dawno takiej frekwencji nie było i w Katedrze i tutaj Dawno nie było tylu księży koncelebrujących Mszę. Także mogę powiedzieć dziękuję... A to, że Lech Wałęsa? Widocznie nie mają innych autorytetów. Można im współczuć.''

Szef Prawa i Sprawiedliwości odniósł się też do organizowanych co miesiąc przemarszów.

,,(...) Natomiast my będziemy kontynuowali swój marsz, aż do momentu, gdy tu niedaleko staną pomniki. Stanie pomnik śp. prezydenta RP Lecha Kaczyńskiego i pomnik upamiętniający wszystkich, którzy polegli w katastrofie smoleńskiej i wierzę, że stanie się to za taki czas, który mierzy się w miesiącach a nie latach i wtedy będziemy też dużo więcej wiedzieli o przyczynach katastrofy, o tym co się stało''.

Prezes Jarosław Kaczyński nawiązał także w swoim przemówieniu do działań poprzedniej ekipy rządzącej i zaznaczył potrzebę rozliczenia afer i przestępstw, do jakich w tamtym czasie dochodziło.

,,Badania o skali międzynarodowej są w toku i będziemy wiedzieli. Być może nie wszystko, ale na pewno już bardzo dużo. Wtedy będziemy mogli powiedzieć: „nasza misja się skończyła”, ale nikt nie będzie nam mógł w tym przeszkodzić. Na szczęście polskie państwo jest demokratyczne i nie jest już teoretyczne. Odbudowa państwa, odbudowa sprawiedliwości będzie kontynuowana. Będziemy szli w odwrotną stronę niż ta, którą, czy po której prowadzili nas nasi poprzednicy. Drogi, której poszczególne afery, przestępstwa są coraz lepiej społeczeństwu znane i jestem przekonany, że będą konsekwencje, że będziemy mogli powiedzieć, że ten niedobry czas się skończył, że czas dobrej zmiany to coś, co zmieni Rzeczpospolitą, uczyni naród naprawdę dumnym. Mieliśmy już na to dowody, że polityka prowadzona przez rząd, przez prezydenta, w tym pałacu, przynosi rezultaty i tych rezultatów będzie więcej, tylko nie możemy się zawahać. Nie możemy zejść z drogi odbudowy polskiej demokracji, polskiej wspólnoty [...] Wiemy, że mamy przeciwników, często ludzi wprowadzonych w błąd, naiwnych czy po prostu niemądrych, ale zwyciężymy, bo prawda zawsze zwycięża i zwycięży Polska (..) – mówił Jarosław Kaczyński.

Po policyjnym podsumowaniu wczorajszych manifestacji wiadomo już, że policja skieruje do sądu 44 wnioski o ukaranie w związku z wykroczeniami, czyli m. in. w związku z usiłowaniem zakłócenia legalnej manifestacji czy też z wulgarnymi okrzykami.

Jak poinformował dziś rzecznik komendanta stołecznego policji podkom. Sylwester Marczak ,,W naszej ocenie, biorąc pod uwagę, że nie mamy odnotowane, żeby komuś coś poważnego się stało, poniedziałkowe manifestacje przebiegły spokojnie''. W trakcie manifestacji policja wylegitymowała 106 osób.

W czasie wczorajszej transmisji został zaatakowany dziennikarz TVP Info Michał Rachoń, którego szarpali aktywiści spod znaku Obywateli RP i KOD.

W działaniach związanych z zabezpieczeniem demonstracji brało udział 2,3 tys. policjantów - liczba ta dotyczy również osób wystawiających barierki i zabezpieczenia w ruchu drogowym.

Zapraszamy do obejrzenia naszej fotorelacji.

 

 

 

 

 

 

 


 



LDD/ TVP Info/ PAP/Fronda.pl