"Wszystkie zarzuty formułowane w tym programie są fałszywymi oskarżeniami lub insynuacjami"- pisze Leszek Balcerowicz w oświadczeniu przesłanym do prasy. Chodzi o wtorkowe wydanie programu  Anity Gargas "Magazyn śledczy", poświęcone sprawie Fortu Zegrze. 

W 2002 roku, Balcerowicz, który był wówczas prezesem Narodowego Banku Polskiego, miał podjąć decyzję o kupnie Fortu Zegrze od Agencji Mienia Wojskowego. Dziennikarze TVP1 twierdzą, że decyzja została podjęta bez uzasadnienia i na niekorzystnych warunkach. Obecne kierownictwo NBP złożyło zawiadomienie do prokuratury w sprawie popełnienia przez Balcerowicza przestępstwa niegospodarności oraz wyrządzenia NBP szkody majątkowej w kwocie prawie 39 milionów złotych. 

Według informacji TVP, były wicepremier chciał w Forcie Zegrze stworzyć nowy skarbiec Banku Centralnego wraz z zapasowym ośrodkiem informatycznym, jednak po zakończeniu jego kadencji w NBP pomysł upadł.

Balcerowicz przesłał do prasy oświadczenie, w którym stara się odeprzeć zarzuty. 

"Kluczowym fałszywym oskarżeniem jest teza, że podjęta w 2002 r. przez zarząd NBP strategiczna decyzja o inwestycji: 'Budowa skarbca centralnego NBP wraz z zapasowym ośrodkiem informatycznym', była podjęta bez uzasadnienia. Tę tezę przedstawiono w programie bez żadnych dowodów"- napisał ekonomista, twierdząc, że było dokładnie odwrotnie. Podkreśla, że decyzja była poprzedzona analizami, a jej celem było "podniesienie poziomu bezpieczeństwa kluczowych operacji NBP i systemu bankowego w Polsce". Leszek Balcerowicz wyjaśnia również, że to nie on zrezygnował z projektu, a decyzja została podjęta w 2008 roku, rok po zakończeniu jego kadencji, kiedy szefem NBP został Sławomir Skrzypek. Były wicepremier zarzuca, że rezygnacja z budowy zapasowego ośrodka informatycznego wygenerowała dodatkowe koszty, ponieważ trzeba dziś wynajmować inną nieruchomość, a bank ma wiele rozproszonych obiektów. Dodaje również, że nastąpił obrót pieniędzy w ramach sektora publicznego, dlatego trudno mówić o stracie dla Skarbu Państwa. Balcerowicz uważa również, że nie przepłacił za nieruchomość, wręcz kupił ją o 30 procent taniej.

Powstaje pytanie, co z audytem, który przygotowano w 2011 r., który wykazał nieprawidłowości na każdym etapie inwestycji. Prezesem NBP był wówczas Marek Belka, który objął tę funkcję po tragicznej śmierci Sławomira Skrzypka w katastrofie smoleńskiej w 2010 r. Belka również miał pewne wątpliwości co do Fortu Zegrze, jednak audyt trafił do jego szuflady i znaleziono go dopiero za czasów nowego kierownictwa NBP.

Będziemy informować o dalszym przebiegu sprawy.

yenn/Money.pl, DoRzeczy.pl, Fronda.pl