Dla Rafała Porzezińskiego ze Stowarzyszenia Twoja Sprawa marketingowy „żarcik” ma oczywisty podtekst seksualny. - Lekko rozerotyzowana poza i gra słów, która ma przecież jasny przekaz – w oczywisty sposób nawiązuje do prostytucji – tłumaczy Porzeziński.

 

Stowarzyszenie Twoja Sprawa, które na swoim koncie ma już na przykład udaną walkę z pornograficznymi obrazkami w pismach z programem TV, zachęca do wysyłania maili z protestami do prezesa Multimedia Polska S.A.

 

- Andrzej Rogowski, zapisał się do niesławnych nazwisk polskiej reklamy. To po prostu wstyd. Jego reklama, to kolejny przykład, że można bezkarnie używać wizerunku kobiety, kobiecego ciała jako towaru, który można sprzedać. To oburzające i jednocześnie smutne, że billboardy zostały wykorzystane jako żart ze smutnego procederu prostytucji – komentuje Porzeziński.

 

Zdaniem członków Stowarzyszenia, zjawisko prostytucji, niezależnie od tego, czy przyjmuje postać masowego wykorzystywania kobiet w domach publicznych i na ulicach, czy też praktyk nastoletnich dziewcząt sportretowanych m.in. w filmie „Galerianki” Katarzyny Rosłaniec, to kiepski temat do żartów.


- Pan Rogowski chyba zapomniał, że prostytucja to nie jest temat do żartów. To nie tylko wielki problem, ogromne cierpienie tych kobiet i dziewczyn, ale po prostu przestępstwo. Wiemy, że reklama, która wisi przecież od kilku dni, zbulwersowała już wiele osób, i to nie tylko tych, związanych ze środowiskami katolickimi. Stowarzyszenie Twoja sprawa otrzymało już kilkaset listów z protestami oburzonych konsumentów – kontynuuje Porzeziński.


Krystyna Kanownik, rzecznik prasowy Multimedia Polska, jest zdziwiona naszym telefonem. W rozmowie z portalem Fronda.pl mówi, że nikt do tej pory nie zgłaszał się do firmy z pytaniem o kontrowersyjną reklamę, a ona sama nie zamierza zabierać w tej sprawie żadnego stanowiska.

 

- To ciekawe, bo wiemy, że do Multimedia Polska zostało wysłane już kilkaset emaili – komentuje Porzeziński. Co dalej z reklamą? - Czekamy do piątku na odpowiedź pana Rogowskiego. Jeśli nie będzie satysfakcjonująca, podejmiemy kolejne kroki w tej sprawie – odpowiada Porzeziński i dodaje: „Mam nadzieję, że Rada Etyki Reklamy uzna ją za niestosowną. Przecież pokazuje, że dla generowania własnego zysku można dowolnie używać, sprowadzając do poziomu towaru, ludzkie ciało – konstatuje Porzeziński.

 

Pod tym linkiem można znaleźć wzór listu protestacyjnego, który można wysłać do Andrzeja Rogowskiego oraz adresy mailowe. 


Marta Brzezińska