Luiza Dołęgowska, Fronda.pl: Chciałabym zapytać o podobieństwa sytuacji związanej z aferą ,,dzikiej reprywatyzacji'' nieruchomości warszawskich z tym, co dzieje się obecnie w Gdańsku. Prezydent Gdańska Paweł Adamowicz nie jest znany wprawdzie z takiej reprywatyzacji nieruchomości, ale wsławił się posiadaniem wielu nowych nieruchomości kupionych po specjalnej cenie w ramach współpracy z deweloperami. Czy w obu przypadkach można dostrzec jakiś rys podobieństwa, wynikającego nie tylko z przynależności obojga prezydentów - Warszawy i Gdańska - do PO?

Andrzej Jaworski, były kandydat PiS na prezydenta Gdańska:  Jestem chyba jednym z najbardziej znanych, publicznych krytyków Pawła Adamowicza, prezydenta miasta Gdańska i to, że negatywnie oceniałem i oceniam jego rządy to był także powód tego, że kilkakrotnie starałem się konkurować z Pawłem Adamowiczem w wyborach na urząd prezydenta miasta Gdańska zdając sobie nawet sprawę, że wygranie tej konkurencji jest niemożliwe. Jednak start w wyborach dał możliwość aby pokazać, co się w Gdańsku dzieje złego. To pozwoliło w ostatnim czasie, że w Gdańsku - co było zdziwieniem dla wszystkich - doszło do drugiej tury - a wygrana Pawła Adamowicza nie była wcale taka duża.

Natomiast, co mu zarzucam? Choćby to, że funkcjonuje tak samo jak wszyscy inni liderzy Platformy Obywatelskiej w innych miastach, czyli robił i robi - wbrew temu, co pani powiedziała - wyprzedaż majątku miejskiego czy gminnego.

W Gdańsku przykładem tego jest GPEC, przedsiębiorstwo, które dzisiaj dostarcza olbrzymią dywidendę dla mieszkańców Lipska w Niemczech, a te pieniądze mogłyby zostać spożytkowane dla dobra mieszkańców Gdańska, tak więc była taka pierwsza, krytykowana przez mnie prywatyzacja . Polegała ona na tym, że niemieckie przedsiębiorstwo komunalne przejęło gdańskie,polskie przedsiębiorstwo komunalne. Stało się to na wiosek, za wiedzą i przy pełnym przyzwoleniu prezydenta Pawła Adamowicza.

Drugi, konkretny  zarzut, podobny zresztą jak stawiany w Warszawie jest taki, że miastem rządzą tak naprawdę deweloperzy i brak jest reakcji na podstawowe problemy mieszkańców. Jak się wjeżdża do Gdańska to wszystkich podróżnych, ale też mieszkańców wielkiej części tzw. nowych dzielnic codziennie wita olbrzymi smród i jak się wyjeżdża w nocy, to też ten smród funkcjonuje. To już przylgnęło do Gdańska, że za rządów Pawła Adamowicza najwięcej przestrzeni śmierdzi. Jest to nieuregulowany problem wysypiska w Szadółkach i brak pomysłu na jego dalsze uregulowanie, i to jest jeden z najbardziej znamiennych przykładów zupełnego nieliczenia się z wolą mieszkańców.

Poza tym są to olbrzymie tak naprawdę inwestycje, które nie do końca wiadomo, czemu są tak realizowane, chyba, że na zasadzie ,że ktoś musi na tym zarobić i teraz kolejny przykład tego typu inwestycji to jest przekop tunelu pod Pachołkiem, za pieniądze, które znowu spowodują kolejne wielkie zadłużenie Gdańska. Kolejny element to jest forsowana przez prezydenta Pawła Adamowicza próba skierowania przez Gdańsk, przez centra Gdańska ruchu, który ma się odbywać z Niemiec przez Szczecin do Kaliningradu. Plany zabudowy,które są ostatnio przedstawiane, to jest powrót do starego modelu, który ma spowodować, że przez Gdańsk będzie biegła dwupasmowa droga szybkiego ruchu, która będzie skrótem dla transportu z Niemiec do Rosji.

Takich przykładów można wymieniać wiele, natomiast one do tej pory miały charakter przede wszystkim marnotrawienia środków publicznych, bizantyjskim dworem, tworzeniem swojego własnego, zamkniętego świata. Natomiast ostatnie poczynania Pawła Adamowicza są już zupełnie innej natury, dlatego, że chce sprowadzić - i mówię to z pełną odpowiedzialnością za słowa - zagrożenie dla mieszkańców Gdańska. Widzimy, co się dzieje w Szwecji, widzimy, co się dzieje we Francji, widzimy co się dzieje także w Niemczech. Widzimy, jak tamtejsze służby nie potrafią sobie poradzić z imigrantami ekonomicznymi, wręcz z bojówkami, które terroryzują mieszkańców wielu miast Francji, Szwecji czy Niemiec, a Paweł Adamowicz zaprasza ich, aby przyjechali do Gdańska i nie zaprasza ich do swoich mieszkań, z których do tej pory się nie wytłumaczył, tylko chce oddawać im mieszkania, których brakuje dla gdańszczan,  brakuje dla ludzi potrzebujących - i to jest niebezpieczne.

F: Do tego wszystkiego prezydent Gdańska zaprosił jeszcze jako swoich doradców dwunastu emigrantów  -  w jakim celu? Czy nowi doradcy będą teraz podpowiadać mu, jak najlepiej sprowadzić tu imigrantów?

Andrzej Jaworski: To jest właśnie ten chory film Pawła Adamowicza i Platformy Obywatelskiej w Gdańsku, która dokładnie robi to, co Angela Merkel, nie licząc się z niczym, nie licząc się z mieszkańcami, z Polakami, realizując chore zamierzenia i myślę, ze temu trzeba się przeciwstawić bardzo  mocno  i mam nadzieję, że gdańszczanie się temu będą przeciwstawiać, i także ci, którzy funkcjonują dzięki temu, że Paweł Adamowicz ich zatrudnia pójdą po rozsądek do głowy.

F: Znana jest, niestety dość cyniczna,  wypowiedz pana Pawła Adamowicza,  że to wszyscy klienci OLT Express są uwikłani w bankructwo OLT Express, której właścicielem był Amber Gold. Cała piramida kwitła w najlepsze w Gdańsku i nikt z władz miasta nie miał podejrzeń, że coś jest nie tak? Czy jest szansa, że CBA i sejmowa komisja śledcza dotrą do prawdy i czy jej zasięg może mieć rozmiary podobne do tego, co dzieje się w Ratuszu w Warszawie?

Andrzej Jaworski: Oczywiście, że tak. Ja zawsze mówiłem, że w Gdańsku jest układ, który spowodował, że prokuratura wielu wątków nie sprawdzała, sprawy umarzała, to w końcu z Gdańska mamy słynny, udokumentowany przykład ,,sędziego na telefon'', to w Gdańsku mamy wybudowany sąd bez ustawy o zamówieniach publicznych, który był ,,kupiony''  i w którego budowę i całą tą sprawę zamieszani byli ludzie, związani z Platformą Obywatelską. Mamy tu całą masę przykładów, pokazujących, jak politycy Platformy Obywatelskiej , na czele z Pawłem Adamowiczem ciągnęli ten słynny samolot OLT Express, lub choćby film o Wałęsie, który był reklamowany na planszach Amber Gold, to zdjęcie też można znaleźć w internecie. To wszystko są rzeczy, które wymagają sprawdzenia i powinny być sprawdzone. Natomiast dzisiaj Paweł Adamowicz chce doprowadzić do tego, żeby mieszkańcy Gdańska byli w niebezpieczeństwie i byli narażeni na takie samo niebezpieczeństwo jak w Szwecji, gdzie policjanci odchodzą ze służby, bo się boją o swoje własne zdrowie i życie, gdzie jak we Francji - nikt nie jest w stanie zapanować na imigrantami i doprowadzić do bezpiecznego przejazdu dla TIR-ów, nie tylko polskich, ale i zagranicznych;  gdzie bandy, bojówki terroryzują mieszkańców.

Dziękuję za rozmowę.