Pochodząca z Kansas Amerykanka dołączyła do ISIS i dowodziła żeńskim batalionem samozwańczego Kalifatu. Została aresztowana, a za swoje czyny odpowie przed sądem.
Do zatrzymania doszło w Syrii, zaś następnie Amerykankę przetransportowano do aresztu FBI. Według amerykańskiego Departamentu Sprawiedliwości, Allison Fluke-Ekren chciała zrekrutować ochotników do przeprowadzenia ataku terrorystycznego na kampus uniwersytecki lub centrum handlowe na terenie USA.
"Fluke-Ekren chciała udać się do centrum handlowego w Stanach Zjednoczonych, zaparkować pojazd pełen materiałów wybuchowych w piwnicy lub na poziomie garażu i zdetonować materiały wybuchowe w pojeździe za pomocą sygnału z telefonu komórkowego" - głosi oświadczenie Departamentu Sprawiedliwości.
Amerykanka dowodziła oddziałami ISIS w byłej stolicy nieistniejącego już kalifatu - syryjskim mieście Rakka. Jej aktywność w tym zakresie przypada na koniec 2016 roku. W Rakce Fluke-Ekren miała nawet szkolić dzieci, w tym własne, w zakresie posługiwania się bronią palną.
"Fluke-Ekren od wielu lat żarliwie wierzy w radykalną ideologię terrorystyczną ISIS. Podróżowała do Syrii, aby prowadzić lub wspierać brutalny dżihad. Fluke-Ekren przełożyła swoje ekstremistyczne przekonania na działanie, służąc jako przywódca i organizator batalionu wojskowego ISIS, bezpośrednio szkoląc kobiety i dzieci w używaniu karabinów szturmowych AK-47, granatów i pasów samobójców, aby wspierać mordercze cele Państwa Islamskiego" - czytamy w oświadczeniu Departamentu Sprawiedliwości.
Amerykańscy prokuratorzy uważają, że kobieta przeprowadziła się do Syrii około 2012 roku. W 2016 roku wyszła za mąż za mężczyznę, który zginął w trakcie próby dokonania samobójczego ataku. W tym samym roku poślubiła członka ISIS z Bangladeszu, który także zginął w walkach.
Jej trzecim mężem był prominentny członek ISIS, który był odpowiedzialny za obronę Rakki przed atakiem lądowym ze strony irackich i kurdyjskich milicji.
Grozi jej do 20 lat więzienia.
jkg/rp