Rzecznik Praw Obywatelskich ma stać na straży wolności i praw obywatela. Adam Bodnar zdaje się jednak inaczej interpretować swoją rolę w państwie. Zamiast walczyć o interesy zwykłych Polaków, można mieć wrażenie, że walczy on jedynie o interesy opozycji. Portal wPoltyce.pl dokonał analizy spraw toczących się w Trybunale Konstytucyjnym, w których Bodnar zgłosił swój udział. Jak się okazuje, na 53 sprawy, które wpłynęły od stycznia tego roku, RPO swój udział zgłosił w zaledwie sześciu z nich. Prawie wszystkie dotyczyły kwestii „politycznych”.

Adam Bodnar natychmiast przystąpił do sprawy dotyczącej przesunięcia terminu wyborów prezydenckich, w jakiej zapytanie do TK złożyła marszałek Sejmu. Równie chętnie zaangażował się w spór kompetencyjny między Sejmem a SN, oraz między Prezydentem RP a SN. Zgłosił swój udział również w sprawie uchwały SN, która „zamroziła” Izbę Dyscyplinarną. Zaangażował się też w sprawę dotyczącą obligatoryjnego wpisu do rejestru publicznego danych osobowych osób skazanych prawomocnymi wyrokami za przestępstwa na tle seksualnym, popełnione w czasie, kiedy ustawa ta nie obowiązywała; oraz sprawę dotyczącą odpowiedzialności karnej świadka za składanie fałszywych zeznań. RPO zgłosił swój udział jeszcze w sprawie o wykreowanie w drodze wykładni funkcjonalnej służebności gruntowej odpowiadającej treści służebności przesyłu i nabycia jej w drodze zasiedzenia.

To tyle spraw, którymi TK zajmował się w tym roku, a w których swój udział zgłosił RPO. Adam Bodnar nie zainteresował się natomiast wieloma innymi sprawami, które dotyczą rzeczywistych problemów Polaków.

Nie przystąpił np.  do sprawy dotyczącej planowania rodziny, ochrony płodu ludzkiego i warunkach dopuszczalności aborcji. Nie zainteresował się też sprawą mającą rozstrzygnąć odmowę przyznania stypendium rektora dla najlepszych studentów. Adam Bodnar nie przystąpił też do sprawy dotyczącej ograniczenia osobom urodzonym po 31.12.1948 r., a świadczącym pracę w warunkach szczególnych, prawa do emerytury w obniżonym wieku, gdy pod rządami poprzednio obowiązujących regulacji emerytalnych spełniały one warunki do przyznania stosownego świadczenia.

Adam Bodnar jest więc bardzo aktywny w politycznym obszarze orzecznictwa Trybunału Konstytucyjnego. Szkoda, że podobną aktywnością nie wykazuje się wówczas, gdy przed TK trafiają sprawy dotyczące realnych problemów Polaków, na których straży interesów ma stać Rzecznik Praw Obywatelskich.

kak/wPolityce.pl