- Pandemia i związane z nią ograniczenia w dostępie do sakramentów osłabiły religijność Polaków, co niejednokrotnie skończyło się porzuceniem praktyki uczestnictwa w niedzielnej Mszy św. - powiedział abp Stanisław Gądecki w rozmowie z Polską Agencją Prasową.

- Pandemia wzbudziła strach, który dawał argumenty do tego, żeby zaniedbać praktykę życia religijnego. Nie zawsze wiązało się to z porzuceniem wiary jako takiej, jednak niejednokrotnie skończyło się porzuceniem praktyki uczestnictwa w niedzielnej Mszy Św. - mówił abp Gądecki.

Wskazał także, że część wiernych przywyczaiła się do oglądania transmisji z Mszy Św., pomimo że udzielona w tym zakresie dyspensa dawno minęła.

- Dzieci, które przez wiele miesięcy miały nauczanie zdalne i nie chodziły do szkoły, w pewnym momencie zauważyły, że samotność i izolacja od kolegów i koleżanek jest przygnębiająca i zaczęły mówić o swojej chęci powrotu do szkoły. Podobnego zjawiska spodziewaliśmy się w odniesieniu do kwestii „chodzenia” do kościoła. Mieliśmy nadzieję, że wierni zauważą, że od coniedzielnego oglądania Mszy św. w telewizji ważniejsze jest realne spożywanie Ciała i Krwi Pańskiej. Niestety, w dużej części tak się nie stało - mówił.

Abp Gądecki odniósł się także do trwającego Synodu. W jego ocenie faza diecezjalna synodu daje nadzieje na "trwałą zmianę sposobu duszpasterstwa w parafiach".

- Taka nadzieja została zrodzona przez samo pojęcie synodalności i tego, co ma ona wnieść do duszpasterstwa. Jest to jakaś forma demokratyzacji Kościoła, podobnie jak stworzenie rad duszpasterskich, rad ekonomicznych czy zwołanie soboru powszechnego - to są wszystko rzeczywistości, które przyczyniają się do większej demokratyzacji Kościoła - ocenił.

- To nie działa tak, że kto zdobywa większość głosów w głosowaniu, ten może zmieniać prawdy Kościoła. W Kościele synodalność zakłada konsens, czyli powszechną zgodę co do jakiegoś ruchu albo prawdy. Rozwój nauczania kościelnego może następować tylko i wyłącznie drogą konsensu. W tym sensie dopóki nie uzyska się jednomyślności w danej materii, nie można iść dalej do przodu. To czyni synodalność czymś całkowicie odmiennym od demokracji parlamentarnej- dodał.

Abp Gądecki wyjaśnił, że fakt, iż do zabrania głosu w ramach prac synodu zostały zaproszenie osoby związane z ruchem LGBT, „nie oznacza zmiany duszpasterskiej w stosunku do tych osób”.

- Osoby LGBT – jeśli sobie tego życzą - objęte są normalnym duszpasterstwem. Mają prawo do uczestnictwa we Mszy św., do spowiedzi, a także do indywidualnego kierownictwa duchowego - i tak robią - wskazał.

Abp Gądecki odniósł się również do sytuacji na polskiej granicy. Wskazał, że Kościół apeluje o udzielenie pomocy humanitarnej migrantom, ale także o zabezpieczenie granicy.

- Jest to być może nieco trudne do pogodzenia – podobnie jak trudno jest nam pogodzić sprawiedliwość z miłosierdziem - ale o to właśnie chodzi w tej sytuacji. Sprawiedliwość domaga się obrony granic i bezpieczeństwa Polaków, natomiast miłosierdzie domaga się pomocy wszystkim, którzy jej potrzebują - ocenił abp Gądecki.

jkg/pap