Opisując całą sytuację w wywiadzie dla portalu wpolityce.pl wiceszef polskiej dyplomacji powiedział, że chciał podczas programu odpowiedzieć na oskarżenia o korupcję, sformułowane na antenie stacji przez wiceprzewodniczącą Platformy Obywatelskiej Izabelę Leszczynę.

Wówczas, jak relacjonuje Paweł Jabłoński, prowadzący program red. Konrad Piasceki zarządził, by Jabłońskiemu oraz wchodzącemu z nim w polemikę Robertowi Biedroniowi wyciszyć mikrofony na czas wypowiedzi Leszczyny.

To niestety pokazuje, że dziennikarze TVN często nie są rzetelni, bezstronni, a sprzyjają opozycji. Oczywiście mają do tego prawo, natomiast my mamy prawo też o tym głośno mówić, bo opinia publiczna ma prawo wiedzieć, że to są stronnicze programy i trzeba do nich podchodzić z pewnym dystansem” – powiedział wiceminister Jabłoński.

Wcześniej w mediach społecznościowych Paweł Jabłoński skomentował całą sytuację w sposób następujący: „Nie dziwię się, że PO broni TVN-u, bo TVN broni PO. Tu jest oczywiście sojusz”.