Ukraińskie wojsko zagraża ukraińskim cywilom poprzez zakładanie baz i operowanie systemami uzbrojenia na obszarach mieszkalnych – w tym w szkołach i szpitalach – ponieważ stara się odeprzeć rosyjską inwazję” – czytamy w tekście opracowania AI.

W tej sprawie ostro poza władzami Ukrainy zareagowało wielu zachodnich polityków oraz mediów. Do dokumentu AI ostro odniosła się także ambasador Wielkiej Brytanii – ma to znaczenie, ponieważ siedziba AI mieści się w Londynie.

Odnosząc się do tego skandalicznego dokumentu prezydent Ukrainy Wołodymyr Zełenski powiedział w dniu jego opublikowania:

Dzisiaj zobaczyliśmy zupełnie inny raport Amnesty International, który niestety próbuje stosować amnestię wobec państwa terrorystycznego i przerzucić odpowiedzialności z agresora na ofiarę. Nie ma i nie może być nawet hipotetycznie żadnego warunku, pod którym jakiekolwiek rosyjskie ataki byłyby uzasadnione. Agresja przeciwko naszemu państwu jest niesprowokowana, inwazyjna i otwarcie terrorystyczna. A jeśli ktoś złoży raport, w którym ofiara i napastnik wydają się być w jakiś sposób tacy sami, jeśli przeanalizuje się jakieś dane o ofiarach i zignoruje to, co agresor robił w tym czasie, to nie można tego tolerować.

Obecnie w ramach protestu przeciwko szkalowaniu Ukrainy na arenie międzynarodowej przez Amnesty International oraz kierownictwo tej organizacji z funkcji szefowej placówki w tym kraju zrezygnowała Oksana Pokałczuk.

Jeżeli nie mieszkasz w kraju, który jest rozdzierany, nigdy nie zrozumiesz, co to znaczy obwiniać armie obrońców – powiedziała Pokałczuk.

Co także bulwersujące, raport Amnesty International opracowany został przez centralę w Londynie z pominięciem Amnesty International Ukraina.

W ocenie doradcy dyrektora Kancelarii Prezydenta Ukrainy Mychajło Podolaka działania takie jak obecnie prowadzi AI mają służyć zdyskredytowaniu Sił Zbrojnych Ukrainy oraz podważać zasadność dostaw uzbrojenia z Zachodu do obrony Ukrainy przed agresją Rosji.