Według nieoficjalnych doniesień, do kolejnej tury rozmów na temat zmian w rządzie ma dojść w najbliższych dniach. W tle pojawia się napięcie wokół ewentualnego rozdzielenia funkcji ministra sprawiedliwości od prokuratora generalnego, co dodatkowo komplikuje personalne układanki.

Przemysław Rosati pytany w TVN24, czy rozważyłby objęcie funkcji ministra, odpowiedział wymijająco, podkreślając swoje zaangażowanie w kierowanie adwokaturą i sugerując, że decyzja leży w gestii premiera. W ostatnich tygodniach Rosati był aktywny medialnie – publicznie wypowiadał się m.in. na temat kontrowersji wokół przeliczenia głosów w wyborach prezydenckich.

Tymczasem źródła z otoczenia Tuska ujawniają, że jego zaufanie do Bodnara uległo erozji. Początkowo bronił go, jednak ostatnio coraz częściej mówi się o potrzebie „przewietrzenia” resortu. – Myślę, że Adama już nie ma. Wszystko rozgrywa się teraz pomiędzy Rosatim a Giertychem – powiedział dziennikarzom Onetu jeden z ważnych polityków Koalicji Obywatelskiej.

Warto zaznaczyć, że Roman Giertych również pojawia się na giełdzie nazwisk, choć jego kandydatura budzi więcej kontrowersji, także w samym obozie władzy.

Na razie nie wiadomo, czy ewentualna dymisja Bodnara oznaczałaby szybkie forsowanie ustawy rozdzielającej funkcje ministra i prokuratora generalnego. Taki ruch byłby zgodny z postulatem wielu środowisk prawniczych i stanowiłby element reformy wymiaru sprawiedliwości zapowiadanej przez Donalda Tuska.