„Rosyjskie i białoruskie służby muszą umierać ze śmiechu” – zauważył portal podlaski.info, komentując wystąpienie wicepremiera i ministra obrony narodowej Władysława Kosiniaka-Kamysza, który poprosił utrudniających pracę funkcjonariuszy strzegących granicy z Białorusią aktywistów, aby przestali to robić.

- „Zwracam się do aktywistów działających na granicy: w pełni popieram i rozumiem chęć pomocy drugiemu człowiekowi, ale wskazywanie miejsca na granicy, gdzie nie ma żołnierzy oraz straży jest nieodpowiedzialne. Zaprzestańcie takich działań”

- prosił lider PSL osoby wspierające nielegalny przemyt migrantów.

Tymczasem portal Gazeta.pl donosi, że aktywiści ze Stowarzyszenia We Are Monitoring planują zawiadomić prokuraturę o swoich obserwacjach dot. działania służb na granicy.

Na skandaliczne działania aktywistów reagują politycy opozycji.

- „Ten rząd to kpina. Sami wpuszczają aktywistów do strefy buforowej, a ci oskarżają i donoszą na żołnierzy i funkcjonariuszy. Jak w takich warunkach można zapewniać bezpieczeństwo?”

- pyta za pośrednictwem mediów społecznościowych szef klubu PiS Mariusz Błaszczak.

- „Dziś sprawdzimy tę sprawę w ramach interwencji poselskiej w MSWiA razem z posłami @DanielMilewski i @paweljablonski_. Aktywiści muszą wynieść się ze strefy buforowej!”

- zapowiedział.