O śmierci dwóch duchownych poinformował wczoraj za pośrednictwem strony internetowej i mediów społecznościowych diecezji sosnowieckiej jej ordynariusz, bp Grzegorz Kaszak.

- „Prokuratura Okręgowa w Sosnowcu ze względu na dobro śledztwa zakazała Kurii Diecezjalnej w Sosnowcu udzielania jakichkolwiek informacji”

- zaznaczył hierarcha.

Przed godziną 13 w bramie Domu Katolickiego przy ul. Kościelnej znaleziono ciało 26-letniego diakona. Przyczyny jego śmierci ma ustalić sekcja zwłok. Media podają, że diakon został zamordowany. Miał mieć nawet kilkanaście ran kłutych klatki piersiowej i szyi.

Wieczorem natomiast pod kołami pociągu zmarł 40-letni kapłan. Również w przypadku jego śmierci śledczy zlecili sekcję zwłok.

Prokuratura zaznacza, że na obecnym etapie nie można łączyć obu zdarzeń. Radio RMF FM donosi jednak, że między duchownymi doszło do konfliktu. 40-letni ksiądz miał zamordować diakona, a następnie rzucić się pod pociąg. Wedle tych doniesień, których nie potwierdza jednak prokuratura, przy ciele zmarłego księdza znaleziono nóż mogący być narzędziem zbrodni.