W uchwale, odczytanej po kilkugodzinnej naradzie, sędzia Krzysztof Wiak podkreślił, że orzeczenia SN są elementem krajowego porządku konstytucyjnego i jako takie mają moc wiążącą. Pierwszy punkt uchwały brzmi wprost: „Żaden sąd lub inny organ władzy publicznej nie jest uprawniony do uznania orzeczenia Sądu Najwyższego za niebyłe i pominięcia jego skutków”.
Drugie postanowienie uchwały stanowi jeszcze mocniejszą odpowiedź na niedawne spory kompetencyjne dotyczące relacji prawa krajowego i unijnego. Sąd Najwyższy przypomniał, że Polska nie przekazała Unii Europejskiej kompetencji w zakresie organizacji sądownictwa, a wszelkie decyzje w tym obszarze pozostają wyłączną domeną organów konstytucyjnych RP. W uchwale zaznaczono, że uprawnienia te nie mogą zostać przekazane nawet na podstawie art. 90 Konstytucji, który reguluje przekazanie części kompetencji organizacjom międzynarodowym.
Dzisiejsza decyzja zapadła w związku z pytaniem prawnym złożonym przy okazji rozpoznawania skargi nadzwyczajnej. Skład orzekający miał rozstrzygnąć, czy dopuszczalne jest odejście od wcześniejszej uchwały siedmiu sędziów Izby Pracy, która nakazała sądom powszechnym ignorowanie orzeczeń Izby Kontroli Nadzwyczajnej i Spraw Publicznych. Połączone Izby stanęły jednak na stanowisku, że takie działanie byłoby sprzeczne z podstawowymi zasadami porządku prawnego.
Do uchwały zgłoszono jedno zdanie odrębne, jednak jej moc wiążąca pozostaje nienaruszona.
Dzisiejsze rozstrzygnięcie SN można uznać za próbę uporządkowania chaosu interpretacyjnego narastającego wokół kwestii niezawisłości sędziów, skuteczności orzeczeń oraz relacji między prawem krajowym a unijnym. Uchwała w praktyce blokuje możliwość dalszego kwestionowania legalności składów sędziowskich poprzez pozbawianie ich orzeczeń skutków prawnych.
