Romanowski zdecydowanie odrzuca oskarżenia byłego dyrektora Funduszu Tomasza Mraza, określając je jako "konfabulacje i insynuacje, a nie fakty". Broni on decyzji o przeznaczaniu środków z Funduszu na cele takie jak wsparcie dla Ochotniczych Straży Pożarnych czy projekty organizacji pozarządowych, twierdząc, że działano zgodnie z prawem i w oparciu o analizę społecznych potrzeb.
Jednocześnie poseł Suwerennej Polski wskazuje na wątpliwości dotyczące wiarygodności Mraza. Podkreśla, że kluczową rolę w tej sprawie odgrywa Roman Giertych, który przyznał się do przygotowywania zeznań świadków i wywierania nacisków na prokuraturę - czytamy. Romanowski sugeruje, że celem Giertycha i jego mocodawców z obozu Donalda Tuska jest zdyskredytowanie środowiska Zjednoczonej Prawicy.
Były wiceminister broni legalności działań Funduszu, w tym wspierania ochotniczych straży pożarnych czy przekazywania środków szpitalom na zakup specjalistycznego sprzętu medycznego. Podkreśla, że były to uznaniowe decyzje dysponenta, oparte na merytorycznym uzasadnieniu, a nie na lobbingu posłów czy samorządowców.
Romanowski podważa także wiarygodność Tomasza Mraza, określając jego wypowiedzi jako "komiczne" i sugerując, że mógł on działać na polecenie Romana Giertycha, który "przygotowuje zeznania świadków i osobiście naciska na prokuraturę w tej sprawie". Wskazuje też, że Mraz przez dwa lata "nagrywał rozmowy współpracowników", mimo że miał rzekomo wiedzę o nieprawidłowościach.
Ponadto, poseł Suwerennej Polski zwraca uwagę na szerszy kontekst polityczny tych zarzutów, wskazując na "silne motywy osobiste" Giertycha, który chce "mścić się na środowisku Suwerennej Polski". Podkreśla również rolę Adama Bodnara, który - zdaniem Romanowskiego - "wstrzymał finansowanie" budowy ośrodka Fundacji Profeto.
Romanowski broni działań Funduszu Sprawiedliwości, argumentując, że łącznie przeznaczono na ten cel pół miliarda złotych, wspierając m.in. ochotnicze straże pożarne, szpitale oraz sieć punktów pomocy dla ofiar przemocy. Podkreśla, że w przypadku stwierdzenia nieprawidłowości, środki były zwracane, a umowy rozwiązywane.
Podsumowując, w sporze o Fundusz Sprawiedliwości Marcin Romanowski zdecydowanie odmawia wiarygodności zarzutom Tomasza Mraza, wskazując na szerszy polityczny kontekst tych oskarżeń. Broni legalności działań Funduszu i podkreśla, że jego celem było zaspokojenie realnych społecznych potrzeb.