Dziecko zostało odebrane matce i umieszczone w pieczy zastępczej z powodu rzekomego braku bliskich, którzy mogliby się nim zająć. Po wyjściu matki na wolność powinno natychmiast wrócić do domu rodzinnego” – komentowała mec. Magdalena Majkowska z Instytutu Ordo Iuris.

Dramat rodziny rozpoczął się 15 maja, kiedy 21-letnia Magdalena Woźna trafiła do aresztu za niewykonanie kary prac społecznych. Jej kilkumiesięczny synek, Oskar, został umieszczony w pieczy zastępczej, gdzie cztery dni później zmarł w niewyjaśnionych okolicznościach. Prokuratura prowadzi śledztwo w sprawie nieumyślnego spowodowania śmierci dziecka (art. 155 k.k.) oraz działań funkcjonariuszy publicznych.

Podczas pogrzebu Oskara, 9 czerwca, matka została przyprowadzona w kajdankach zespolonych i więziennym kombinezonie. „To było upokarzające i sprzeczne z podstawowymi prawami człowieka” – twierdzą prawnicy Ordo Iuris, którzy złożyli skargę na sposób traktowania kobiety przez Służbę Więzienną.

Mimo że Magdalena Woźna od czerwca odbywa karę w systemie dozoru elektronicznego i ma możliwość opiekowania się córką, sąd oddalił zarówno jej wniosek o powrót dziecka, jak i propozycję powierzenia tymczasowej opieki babci dziewczynki.

Tymczasem opinia psychologiczno-pedagogiczna z 29 lipca 2025 r. wskazuje, że Lenka ma prawidłową więź z rodzicami i nie istnieją podstawy, by utrzymywać ją poza rodziną. „Decyzja sądu jest niezrozumiała i sprzeczna z dobrem dziecka” – podkreślają prawnicy.

Instytut Ordo Iuris zapowiedział złożenie ponownego wniosku o uchylenie pieczy zastępczej. Pierwsza rozprawa w tej sprawie została wyznaczona dopiero na 9 września.

Do tego czasu rodzice pozostają w niepewności, a trzyletnia dziewczynka wciąż przebywa poza swoim domem, mimo że – jak podkreślają biegli – powinna wychowywać się w rodzinie.