Trwają ustalenia liderów ugrupowań opozycyjnych na temat rozdzielenia najważniejszych funkcji w państwie. O trudności tych rozmów świadczy pomysł rotacyjnego marszałka Sejmu. Wedle medialnych doniesień, stanowisko to chciał objąć Szymon Hołownia, ale w pewnym momencie do gry wkroczył Włodzimierz Czarzasty. Sam Donald Tusk natomiast miał dążyć do tego, aby to polityk Koalicji Obywatelskiej przewodził izbie. Teraz pojawił się pomysł, aby marszałkiem co roku zostawał przedstawiciel innej formacji.

- „Trudno planować sobie pracę wiedząc, że Sejm jest na pełną 4-letnią kadencję, ale samemu jest się marszałkiem na krócej. Marszałkowie mają też pewne zobowiązania międzynarodowe - to wszystko bardzo by to utrudniło, ale OK - pomysł, jak pomysł. Tylko jeżeli nie są w stanie się co do tego porozumieć, to widać, że tam nikt nikomu nie ufa”

- zauważył na antenie Jedynki Polskiego Radia poseł PiS Radosław Fogiel.

Zwrócił przy tym uwagę na wystąpienie wiceprezesa PSL Dariusza Klimczaka, który otwarcie przyznał, że takie rozwiązanie doprowadzi do braku stabilności Sejmu.

- „Po raz kolejny widać, że tamta strona antypisowska jedyne co potrafi to kłócić się”

- stwierdził Fogiel.

- „Boją się prawdopodobnie, że ktoś, kto ten urząd obejmie, już go nie zechce oddać. Jeżeli partia, która go desygnowała, nie zagłosuje za jego zmianą, a dlaczego miałaby, to pozostałe partie zostaną na lodzie. Widać jak na dłoni brak zaufania”

- dodał.

Jego zdaniem koalicja opozycji to „koalicja chaosu”.

- „Poza nienawistnym, antypisowskim profilem nic ich nie łączy. Widać, że tam nie ma żadnego porozumienia, wspólnego pomysłu, a ta awantura o marszałka Sejmu jest tylko symptomem”

- podkreślił.