Ministerstwo Obrony Narodowej poinformowało wczoraj o odwołaniu ze stanowisk czterech generałów. Gen. Robertowi Głąbowi nie przedłużono kadencji na stanowisku zastępcy szefa Sztabu ds. Zarządzania Zasobami NATO w Sojuszniczym Dowództwie Transformacyjnym w amerykańskim Norfolk. Stanowisko w Dowództwie Operacyjnym stracił gen. Ryszard Parafianowicz. W Dowództwie Generalnym RSZ stanowisko stracił gen. Grzegorz Skorupski, a gen. Roman Kopka przestał pełnić funkcję dowódcy 7. Brygady Obrony Wybrzeża. Wcześniej w atmosferze skandalu odwołano ze stanowiska dowódcy Eurokorpusu gen. Jarosława Gromadzińskiego i wszczęto procedurę odwołania gen. Artura Jakubczyka z Międzynarodowego Sztabu Wojskowego w Kwaterze Głównej NATO.

Sytuację w Wojsku Polskim komentował dziś w programie „Gość Wydarzeń” na antenie Polsat News były szef MON Mariusz Błaszczak, w którego ocenie rząd Donalda Tuska realizuje „zemstę” wobec tych, którzy „opowiedzieli się za kruszeniem betonu w MON, którzy mieli odwagę przeciwstawić się układom”.

- „Do doradzania kierownictwu ministerstwa obrony narodowej wrócili generałowie starej daty, m.in. gen. Mieczysław Gocuł, który występował na wiecach z Donaldem Tuskiem”

- zauważył.

Szef klubu PiS podkreślił, że konsekwencją tych działań jest „naruszenie wiarygodności Polski w aspekcie naszej aktywności sojuszniczej”. Ocenił, że odwołanie gen. Gromadzińskiego zaprzepaściło polskie szanse na stanowisko szefa komitetu wojskowego UE.

Mariusz Błaszczak odniósł się do poprzednich rządów Platformy Obywatelskiej, kiedy „jednostki wojska polskiego były likwidowane z powodów politycznych”.

- „Bardzo złym, tragicznym rokiem był rok 2011, kiedy zlikwidowano najwięcej jednostek, w tym całą 1. Warszawską Dywizję Zmechanizowaną im. Tadeusza Kościuszki. My ją później odtworzyliśmy, na jej czele stanął gen. Gromadziński, który później będąc dowódcą Eurokorpusu, został odwołany w niewyjaśnionych okolicznościach”

- powiedział.

Polityk stanowczo stwierdził, że to „działanie na szkodę polskiego wojska, na szkodę Polski”.