- Dla przykładu, jeżeli nauczyciel, który ma 5-6 osób w klasie, a pracuje pod miastem, dostaje dodatek do tego, że ma 5-6 osób w klasie, a ktoś kto ma 35 uczniów w klasie tego dodatku nie dostaje, no to są rzeczy, które kompletnie nie pasują do dzisiejszej rzeczywistości. Ja chciałbym, żeby nauczyciel miał więcej czasu dla ucznia, mniej czasu dla biurokracji i więcej pieniędzy, niestety te propozycje zostały odrzucone również przez ZNP – wyjaśnił minister edukacji w rozmowie z Grzegorzem Jankowskim.

Od 1 września wprowadzamy 20% podwyżkę łącznie dla nauczycieli wchodzących do zawodu, dla nauczycieli stażystów, spłaszczamy, można powiedzieć, i ułatwiamy awans zawodowy zwłaszcza na tym poziomie tutaj najniższym czyli stażysty i nauczyciela kontraktowego, 4,4% podwyżki – czyli tyle samo, co wszyscy, którzy pracują w budżetówce – otrzymali nauczyciele od 1 maja i pracujemy nad podwyżkami od 1 stycznia, które są konieczne z uwagi na inflację – dodał szef resortu edukacji.

Nie tylko ZNP, wszystkie związki zawodowe niestety stoją i okopały się na pozycjach obrony Karty Nauczyciela z ’82 roku. Raz jeszcze powtarzam, kompletnie nieprzystającej do dzisiejszej rzeczywistości i krzywdzącej dla nauczycieli – kontynuował.