W środę odbyło się posiedzenie parlamentarnego zespołu do spraw rozliczeń PiS, którego przewodniczym jest poseł Roman Giertych. W czasie posiedzenia głos zabrał były dyrektor Departamentu Funduszu Sprawiedliwości w Ministerstwie Sprawiedliwości Tomasz Mraz. Przekonywał on, że większość konkursów w ramach Funduszu Sprawiedliwości była prowadzona „w nierzetelny sposób”, a głównym decydującym miał być minister sprawiedliwości Zbigniew Ziobro.

Do wystąpienia Mraza odniósł się na antenie Telewizji wPolsce poseł Suwerennej Polski Michał Woś, który działania wokół Funduszu Sprawiedliwości uznaje za „akcję polityczną, ustawkę polityczną i atak polityczny”.

- „Pan Mraz ma zarzut związany z czerpaniem korzyści majątkowych i osobistych”

- przypomniał.

- „To budzi znak zapytania. Jeżeli on jest podejrzanym, to niekoniecznie musi mówić prawdę”

- podkreślił.

Zauważył, że do zeznań osób starających się o status małego świadka koronnego należy podchodzić z dystansem, ponieważ w interesie takich osób jest „pomówić jak najszerszą grupę, jak najwięcej osób”.

- „No i taka jest wiarygodność. Można powiedzieć – agent Romana Giertycha, który sam publicznie mówił o tym, że przygotowywał do składania zeznań taką a nie inną osobę. Dotarły zresztą informacje do nas, że od kilku lat wypełniał rolę agentury Giertycha”

- powiedział były wiceszef resortu sprawiedliwości.

- „Wydaje się, że mamy do czynienia naprawdę z gigantyczną aferą, ale związaną z tym oszustem i agentem, który prowokował, który sam być może jakieś niecne działania podejmował w Ministerstwie Sprawiedliwości i chciał umoczyć w to kierownictwo czy polityków później, tak czy inaczej komentując, czy działając w sferze publicznej w ewidentnej własnej obronie i z ewidentnym własnym interesem w tej sprawie”

- dodał.