Kamiński komentował konsekwencje wyborów prezydenckich na antenie Polsat News.

- „Moim zdaniem nie stało się nic ani konstytucyjnie, ani politycznie, ani moralnie, żeby koalicja 15 października przestała funkcjonować, ponieważ żadna z wartości, wokół których myśmy zbudowali tę koalicję, nie została zakwestionowana”

- przekonywał wicemarszałek Senatu.

Jednocześnie jednak stwierdził, że natychmiast powinien zostać zmieniony premier. Podkreślił, że całkowicie stracił zaufanie do Donalda Tuska.

- „Pan Donald Tusk zapytał, czy mamy do niego zaufanie. Jeżeli pan mnie pyta, czy ja mam zaufanie do kogoś, kto obrzucał błotem amerykańskiego prezydenta i nie jest w stanie go za to przeprosić, moja odpowiedź brzmi nie”

- powiedział.

- „Czy ja mam zaufanie do człowieka, który kampanię wyborczą powierzył ludziom, którzy opowiadali bzdury o jakichś swingujących powiatach, udowadniając, że nie mają kompletnie pojęcia o tym, czym jest kampania wyborcza prezydencka w Polsce, a być może pokazując, że oglądali kiedyś House of Cards z polskimi napisami?”

- dodał.

Porównując sztaby Karola Nawrockiego i Rafała Trzaskowskiego ocenił, że kiedy „ludzie Bielana jeździli do Stanów się uczyć, to ci (sztabowcy PO – red.) odpalali kolejny sezon House of Cards (...) i oglądali go bez zrozumienia”.