Według ukraińskich władz była to zbrodnia wojenna, skierowana przeciwko bezbronnym cywilom. Prezydent Wołodymyr Zełenski w porannym wystąpieniu podkreślił, że atak ten pokazuje, iż Rosja celowo eskaluje przemoc wobec ludności cywilnej, próbując zastraszyć społeczeństwo.
Równolegle z tragedią w Marhańcu, rosyjskie siły przeprowadziły uderzenia dronami shahed w wielu innych regionach:
- Obwód dniepropietrowski: trafiono gospodarstwo rolne w okolicach Synelnykowego, wywołując pożar.
- Obwód kijowski: szczątki zestrzelonego drona spadły na kompleks hotelowo-restauracyjny pod Browarami – zapaliły się dwa budynki.
- Charków: atak spowodował pożary w rejonach mieszkalnych; nikt nie zginął, ale trwały akcje ratunkowe.
- Połtawa: rannych zostały trzy osoby. Drony uszkodziły domy, magazyny i zakłady pracy.
- Odessa: wybuchy zniszczyły infrastrukturę cywilną i wywołały szereg pożarów.
Ukraińskie media i służby ratunkowe podkreślają, że zmasowane ataki z wykorzystaniem dronów i bomb kierowanych stały się codziennością. Ostatnie dni pokazują, że Rosja uderza zarówno nocą, jak i za dnia, nie oszczędzając ani infrastruktury publicznej, ani ludności cywilnej.
Zniszczenia, których skala z dnia na dzień rośnie, są kolejnym dowodem – jak twierdzą ukraińscy eksperci – że Moskwa prowadzi "wojnę totalną" i łamie międzynarodowe prawo humanitarne.
Rosyjski atak na autobus pełen pracowników to jeden z najbardziej wstrząsających incydentów od początku wiosennej fali ofensywy z użyciem dronów. Eksperci wojskowi wskazują, że Ukraina pilnie potrzebuje wsparcia systemów obrony przeciwlotniczej i nowoczesnej technologii detekcji. "Bez tego — każda noc może przynieść kolejne tragedie", podsumowują w raporcie analitycy Defense Express.