Policjanci chcieli doręczyć 49-letni Lance'owi Storzowi nakaz sądowy związany z przemocą domową, na co ten odpowiedział ogniem. W trakcie trwającej kilka godzin strzelaniny zginęło trzech policjantów, kilku zaś zostało rannych. Mężczyzna zastrzelił także policyjnego psa.

- Kiedy (policjanci - red.) tam przybyli napotkali na czyste piekło. Nie mieli szans – powiedział szeryf hrabstwa Floyd, John Hunt.

Zdawało się, że Storz działał według wcześniej przemyślanego planu. Potrzeba było wielu godzin, aby ustalić, z którego miejsca funkcjonariuszy ostrzeliwał mężczyzna.

- Był czystym terrorystą(...),był po prostu terrorystą z misją - powiedział Hunt.

Strzelanina zakończyła się po kilku godzinach w wyniku negocjacji między policją i napastnikiem. W negocjacjach wzięła udział rodzina Storza.

Pośród zabitych byli zastępca szeryfa William Petry i kapitan policji z Prestonsburga, Ralph Frasure. W piątek policja w Prestonsburgu powiadomił, że zginął także przewodnik policyjnego psa Jacob R. Chaffins. Obrażenia odniosło pięciu innych funkcjonariuszy, z których jeden jest w krytycznym stanie. Zraniony został też cywil.