Rosyjskiej gospodarce przyjrzeli się ekonomiści z Uniwersytetu Yale, którzy przekonują, że nawet przy ogromnych zyskach ze sprzedaży energii po zawyżonych cenach, większość jej krajowej działalności utknęła w martwym punkcie.

- „Rosja jest o wiele bardziej zależna od Europy niż Europa od Rosji”

- przekonują eksperci, przywołując dane wskazujące na spadek dochodów ze sprzedaży surowców w ostatnich trzech miesiącach.

Analitycy wskazują, że kiedy Europa Zachodnia odetnie się wreszcie od rosyjskiego gazu, Moskwa nie będzie miała rynku zbytu dla swoich surowców.

Janis Kluge z Niemieckiego Instytutu Spraw Międzynarodowych i Bezpieczeństwa zwraca uwagę na dane opublikowane przez rosyjskie ministerstwo finansów, wedle których w lipcu do budżetu Rosji wpłynęło 771 mld rubli przychodów z wydobycia ropy i gazu. Pierwszy raz przychody te są poniżej poziomu z 2021 roku. Załamały się też wpływy z podatku od eksportu gazu po tym, jak Gazprom ograniczył przesył do Niemiec gazociągiem Nord Stream 1.

O załamaniach dochodów budżetowych pisze również była pracowniczka Centralnego Banku Rosji Aleksandra Prokopenko.