Przy okazji ogłoszenia nazwiska nowego rzecznika rządu, którym został minister ds. UE Adam Szłapka, premier odniósł się do narracji na temat sfałszowanych wyborów.
- „Wybory nie będą ważne z punktu widzenia obywateli, jeśli nie wyjaśnimy wszystkich protestów (...). Głosy można przeliczyć z kamerami w ręku (…), żeby cała Polska widziała. Grudziądz, Bielsko-Biała, Kraków - tam dochodziło do fałszerstwa, manipulacji albo pomyłek”
- przekonywał szef rządu.
Przywołał przy tym środowe spotkanie z prezydentem Andrzejem Dudą przy okazji posiedzenia Rady Bezpieczeństwa Narodowego.
- „Dość oględnie zwróciłem uwagę na niezrozumiałą i nieakceptowalną reakcję pana prezydenta, kiedy powiedziałem, że w interesie Polski, prezydenta Polski i przyszłego prezydenta, jest rozwianie wszystkich wątpliwości, bo tak stanowi konstytucja. Reakcja pana prezydenta - przepraszam za to słowo: histeryczna, a także reakcja polityków PiS-u - to jest uderzające. Oni i my jesteśmy po to, żeby - kiedy pojawiają się wątpliwości - zrobić wszystko, by to wyjaśnić, a nie coś ukryć. Ja nie mam intencji: liczmy, liczmy, może uda się unieważnić wybory. Naprawdę nie o to chodzi”
- zapewniał.