Nastoletni syn Rafała Trzaskowskiego, który nie ukończył jeszcze 18 lat, uczęszcza do jednego z renomowanych warszawskich liceów. To właśnie tam rodzice zdecydowali, że nie będzie uczestniczył w zajęciach „edukacji zdrowotnej”. Jak podaje informator serwisu, był jednym z pierwszych uczniów wypisanych z nowego przedmiotu. W ślad za nim poszła cała klasa – nikt z uczniów nie zgłosił chęci uczestnictwa.

W trakcie kampanii wyborczej Rafał Trzaskowski pytany o „edukację zdrowotną” podkreślał, że popiera jej wprowadzenie, ale tylko pod warunkiem dobrowolności. – Oczywiście taka edukacja zdrowotna jest potrzebna, ale powinna być dobrowolna. Tutaj decyzję należy zostawić rodzicom – mówił prezydent Warszawy.

Wygląda na to, że w praktyce sam zastosował się do własnych słów.

Zjawisko rezygnacji z zajęć nie dotyczy wyłącznie Warszawy. Według wstępnych danych zebranych przez kuratoria oświaty, w wielu regionach Polski zainteresowanie „edukacją zdrowotną” jest znikome.

W województwie opolskim niemal połowa uczniów nie zapisała się na lekcje. W Rzeszowie udział zadeklarowało niespełna 19% młodzieży, a w trzech szkołach średnich zainteresowanie było zerowe.