Były minister spraw zagranicznych Radosław Sikorski gościł wczoraj na antenie Radia ZET, gdzie był pytany o tezy rosyjskiej propagandy, wedle której polski rząd rozważał udział w „rozbiorze Ukrainy”.

- „Myślę, że miał moment zawahania w pierwszych 10 dniach wojny, gdy wszyscy nie wiedzieliśmy, jak ona pójdzie, że może Ukraina upadnie. Gdyby nie bohaterstwo Zełenskiego i pomoc Zachodu, to różnie mogło być”

- odpowiedział eurodeputowany Platformy Obywatelskiej.

Jego wypowiedź natychmiast podchwyciła rosyjska propaganda, która przedstawiała słowa byłego szefa polskiej dyplomacji jako dowód potwierdzający tezy o rzekomych polskich planach zajęcia zachodnich terytoriów Ukrainy. Peany na cześć Sikorskiego wygłaszała na Telegramie rzeczniczka rosyjskiego MSZ Maria Zacharowa, nazywając europosła PO „orędownikiem prawa międzynarodowego”.

O odniesienie się do sprawy przewodniczący PO Donald Tusk był proszony w czasie dzisiejszego spotkania w Siedlcach. Były premier nie skorzystał jednak z okazji do odcięcia się od haniebnych insynuacji swojego partyjnego kolegi. Tusk przyznał, że Sikorski ma „czasami wybujały temperament”.

- „Czy naprawdę jest tak ważne, że Sikorski z temperamentem, czasami z przesadą, ale z reguły trafnie powie coś na temat tego, co się dzieje w Polsce czy na świecie?”

- pytał.

Dodał przy tym, że „nie do przecenienia” są zasługi Sikorskiego dla organizowania inicjatyw unijnych wspierających Ukrainę. Przy okazji postanowił wrócić do gry spotkaniami europejskiej prawicy. Stwierdził, że nikt nie pyta liderów Prawa i Sprawiedliwości, dlaczego przed rozpoczęciem wojny organizowali spotkania z „najbardziej prorosyjskimi politykami w Europie”.

- „Przecież tego typu działania są stukrotnie ważniejsze niż wypowiedzi tego czy innego polityka, nawet jeśli ma czasami wybujały temperament”

- mówił.

Sikorski na dywaniku

Wedle medialnych doniesień, Donald Tusk nie był jednak tak pobłażliwy wobec wypowiedzi Sikorskiego, spotykając się z nim osobiście. Onet informował dziś, że takie spotkanie po wczorajszym wywiadzie już się odbyło i przebiegało w chłodnej atmosferze. Lider PO miał uświadomić Sikorskiemu, że swoimi wystąpieniami szkodzi Platformie Obywatelskiej.