Rosyjska firma Transnieft przekazała wczoraj, że wstrzymała dostawy ropy południową nitką rurociągu „Przyjaźń”. W komunikacie wskazano, że firma nie jest w stanie wnosić opłat tranzytowych za przesył ropy przez ukraińską część rurociągu z uwagi na unijne sankcje.

Szef czeskiego resortu przemysłu i handlu zapewnił, że wstrzymanie na początku sierpnia przesyłu ropy nie wpływa na produktywność czeskich rafinerii, a państwowa spółka MERO ČR dysponuje zapasami surowca na kilka dni.

- „Obecnie wspólnie ze stroną Polską szukamy rozwiązania, które pozwoli na wznowienie dostaw do Czech, a które będzie możliwe biorąc pod uwagę aspekty techniczne i prawne”

- przekazał Síkela.

Podkreślił też, że do dyspozycji państwa pozostają rezerwy strategiczne wystarczające na blisko 90 dni, a wkrótce możliwe będzie wykorzystanie części wolnej przepustowości rurociągu TAL, co pozwoli  na zaopatrywanie się w ropę rafinerii w czeskiej miejscowości Litvinov.

Węgierskie przedsiębiorstwo przetwórstwa ropy naftowej i gazu (MOL) poinformowało tymczasem o rozmowach przeprowadzonych ze stroną ukraińską i rosyjską.

- „Dzięki pokryciu zobowiązań płatniczych MOL zapewnił szybkie rozwiązanie problemu: zgodnie z obietnicą Ukraińców w ciągu kilku dni mogą ponownie ruszyć dostawy ropy naftowej, które zostały wstrzymane kilka dni temu z powodu przeszkód technicznych po stronie bankowej”

- napisali przedstawiciele koncernu w komunikacie przekazanym agencji MTI.