Żona zmarłego kilka dni temu generała Czesława Kiszczaka nie będzie musiała się martwić o swoją przyszłość. Wszyscy jej zafundujemy wygodne i dostatnie życie za prawie 8 tys. miesięcznie.

Generał Czesław Kiszczak w ostatnich latach pobierał wojskową rentę inwalidzką. Przeszedł na to świadczenie, gdy parę lat temu uchwalono ustawę o zmniejszeniu emerytur dla byłych esbeków i członków WRON. Renta inwalidzka Kiszczaka wynosiła 9 tys. złotych. Tym samym generał spędził ostatnie lata swojego życia nie tylko na wolności i niedoczekawszy się rozliczenia za czyny, które były jego udziałem w okresie PRL, ale również w dostatku.

W podobne dostatki będzie teraz opływać życie jego żony, która jako wdowa po Kiszczaku będzie otrzymywać 85% świadczenia pobieranego przez męża. Tym samym miesięczna kwota wypłacana jej z ZUS będzie wynosić 7650 złotych. 

Czesław Kiszczak zmarł w czwartek w wieku 90 lat. W czasach PRL był szefem MSW i bliskim współpracownikiem Wojciecha Jaruzelskiego. Należał też do kręgu komunistycznych dygnitarzy odpowiedzialnych za wprowadzenie stanu wojennego. Historycy prowadzą badania w kwestii jego uczestnictwa w zamordowaniu ks. Jerzego Popiełuszki, kapelana Solidarności i męczennika.

emde/Fakt