We Włoszech ponownie rozgorzała debata na temat sztucznego zapładniania. Wywołał ją przypadek 50-letniej wdowy, mającej urodzić dziecko, które było zamrożone przez 19 lat.

Kobieta poleciła się sztucznie zapłodnić po śmierci swojego męża. Sąd w Bolonii uznał, że zamiar 50-latki jest zgodny z prawem i procedura in vitro może zostać przeprowadzona. Mąż kobiety, o której mowa, zmarł cztery lata temu. Embrion pochodzi z kolei z 1996 roku.

Krytycy tego przypadku podkreślają zwłaszcza to, że ze względu na wiek kobiety oraz embrionu sprawa jest bardzo niepewna i ciąża będzie zagrażać zarówno samej kobiecie, jak i dziecku.

bjad/kath.net