Władimir Żyrinowski, wiceprzewodniczący rosyjskiego parlamentu znany z wypowiadania największych nawet głupot, wzywa do zniszczenia Stambułu bombą atomową. Jak podaje "Rzeczpospolita", polityk stwierdził, że Turcja jest "największym wrogiem Rosji" i uznał, że Moskwa powinna odpowiedzieć na zestrzelenie Su-24 atakiem nuklearnnym. Jego zdaniem to całkowicie dla Rosji bezpieczne, bo NATO i tak nie odpowie na podobny gest, jako, że nikt nie chce wojny atomowej.

"Turków denerwuje teraz i niepokoi niepewność. Po prostu szaleją. Prezydent Turcji, jej premier, sztab generalny tureckiego wojska, nie wiedzą, co będzie się działo. Na ich miejscu bałbym się uderzenia, które zniszczy Turcję. Przez jeden głupi ruch prezydenta [Turcji] ten kraj może zniknąć" - powiedział Żyrinowski, którego cytują rosyjskie media.

"Można [Turcję] zniszczyć uderzeniem rakiety atomowej. Stambuł bardzo łatwo zniszczyć. Wystarczy zrzucić głowicę nuklearną do cieśniny [Bosforu] i miasto to zostanie zalane. To spowodowałoby straszną powódź, fala będzie miała około 10 - 15 metrów i miasto zniknie. Tam mieszka 9 mln ludzi" - mówił Żyrinowski.

kad/rzeczpospolita.pl/fronda.pl